Skończyłam. Całość została pozszywana, przymierzona i pasuje. Małżeński obowiązek spełniony ;-)) Nawet nie myślałam, że będzie się tak cieszył z tego swetra. Ale to było bardzo miłe. Moi obaj panowie mają teraz podobne swetry. Szkoda tylko, że nie są z takiej samej włóczki. Mąż stwierdził, że w sobotę wybiorą się w nich razem do teściów.
a tu zbliżenie wzoru sweterków (specjalnie dla Ani) :-)
A ja tak w międzyczasie sobie siedzę i dłubię lilijki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz