środa, 10 maja 2017

336. Dawno, dawno temu w odległej galaktyce...

Chyba to jednak nie ta bajka ;)
Wcale nie tak dawno bo w marcu i nie w odległej galaktyce tylko w Krakowie. W ramach Cracow Fashion Week w Muzeum Narodowym w Krakowie odbył się pokaz strojów z XVIII w., w którym miałam zaszczyt wziąć udział. Pokaz związany był również z wystawą "Skarby baroku", stąd takie datowanie strojów.
Nie obyło się bez prób i przymiarek, co było dobrą zabawą i powodem bólu brzucha (ze śmiechu).
Przed pokazem trzeba było wstać bladym świtem na fryzurę i makijaż. Fryzurami modelek zajęła się Hana Polaśkova a makijażem uczennice Szkoły Wizażu i Stylizacji Artystyczna Alternatywa. 

foto: Paulina Kowalczyk
Sam pokaz wspominam bardzo przyjemnie. Nie spodziewałam się, że przyjdzie na niego tak dużo osób. Zawsze mi się wydawało, że pokazy strojów historycznych to raczej niszowa sprawa i mało kto się tym interesuje. Jak widać myliłam się i bardzo się z tego cieszę.
Miałam na sobie suknię z końca XVIII w, tzw. chemise a la reine uszytą przez Hanę. 

foto: Tomasz Sikora

foto: Tomasz Sikora

foto: Tomasz Sikora

foto: Tomasz Sikora

foto: Tomasz Sikora
 I zdjęcie prezentujące wszystkie suknie wraz z ich autorkami: Justyną Sepiał - Rychlik i Haną Polaśkovą :)
foto: Paulina Kowalczyk
Chyba zaczynam się przekonywać do XVIII wieku :)


wtorek, 9 maja 2017

335. Koronkowe cudo

Dziwnymi kolejami losu trafiło do mnie koronkowe cudeńko. Ogromnej wielkości stara chusta. Niestety nie jest moja, chociaż chętnie bym się nią zaopiekowała ;)
Jako, że jest dość stara, posiada sporo mniejszych lub większych ubytków, które będę próbowała  naprawić. Mam nadzieję, że mi się uda. Będzie to moja pierwsza praca "konserwatorska". Na razie odbiłam się od pierwszej ściany - nie mam tak cienkich nici. A nici iście pajęcze - znacznie cieńsze od cienkich nici maszynowych. Ale mam nadzieję, że uda mi się gdzieś dostać coś tak cienkiego.
Prawda, że chusta jest piękna? :) 


poniedziałek, 8 maja 2017

334. HAED odsłona 6

Ostatnio żaliłam się, że ciężko mi się haftuje. No to już się nie żalę bo mam nowe krosno. Duże  (mieści się na nim kanwa na całą szerokość) i z oświetleniem. Nic tylko haftować. Toteż siadam do haftu kiedy tylko  mogę i od ostatniej odsłony całkiem sporo przybyło :)