sobota, 25 sierpnia 2012

159. Saszetka

Ale się rozpędziłam. Dwa posty w jedno popołudnie - tego jeszcze nie było. Ale jak już wyciągnęłam maszynę i tak szybko mi się uszył woreczek to machnęłam przy okazji saszetkę na flamastry i kredki, które nie mieszczą się w tradycyjnym piórniku.


Na razie włożyłam do środka komplet flamastrów i saszetka wcale nie jest wypchana. Spokojnie zmieszczą się jeszcze kredki :)

158. Wrzesień coraz bliżej - worek na szkolny strój gimnastyczny

Rok szkolny zbliża się nieubłaganie. Najwyższa pora uzupełnić braki w wyposażeniu szkolnym. A że stary worek na strój gimnastyczny pamięta jeszcze czasy przedszkola, to tak na szybko powstał nowy. Materiał nie jest przypadkowy. Michał uwielbia wszystko co jest związane z kosmosem. Okładki szkolne też mamy w kosmos :) Tak więc jak zobaczyłam ten materiał wiedziałam, że muszę go kupić :)


Na worek naszyłam taśmę z wyhaftowanym imieniem i nazwiskiem. Tak na wszelki wypadek, gdyby zdarzyło mu się go gdzieś zostawić, a niestety mu się to zdarza i potem po całej szkole trzeba szukać. Teraz od razu będzie wiadomo kto jest właścicielem :)



W odpowiedzi na komentarze:
Nie kupiłam na Cepeliadzie nic związanego z robótkowaniem. Za to trochę zaopatrzyłam sobie kuchnię w różne przydatne drobiazgi. A że nie bardzo jest to związane z tematyką blogu to nie będę się chwalić.

piątek, 24 sierpnia 2012

157. Cepeliada

Tradycyjnie jak co roku wybrałyśmy się dzisiaj z Lucille na Cepeliadę. Same wspaniałości. Niestety upał był zbyt duży, żeby dokładnie obejrzeć każde stoisko. Może jeszcze jutro uda się pojechać jeśli będzie odrobinę chłodniej.
No ale trochę się naoglądałyśmy i trochę wydałyśmy :)
Na początek stoisko Bolesławca


Obkupiłyśmy się obie, martwiąc sie potem, czy uda nam się dostarczyć wszystko do domów w stanie nienaruszonym. Na szczęście przewidując zakupy wzięłam ze sobą wózek :)

No i trochę rękodzieła w temacie robótkowym :)



Pojawiły się również zapomniane makatki kuchenne. Pamiętacie je? Moja babcia takiej nie miała, ale wiem, że wśród innych osób z tamtego pokolenia (i z innych regionów Polski) były popularne.


Z makatkami znalazłam dwa stoiska.

Ciekawe jakie cuda będą w przyszłym roku?

156. FB

No i przyszedł na mnie czas, w którym założyłam profil na FB. Na razie poruszam się tam jak dziecko we mgle, no ale mam.
Zapraszam tutaj
A czy ktoś wie jak zrobić odnośnik do FB na pasku bocznym? Widziałam na innych blogach, więc jakoś na pewno się da ;)

wtorek, 21 sierpnia 2012

155. Firanki c.d.

Firanki uszyte. Zajęły mi bardzo dużo czasu i jeszcze wszystkich nie powiesiłam, ale przy tych kilku wiszących w oknach od razu jest inna atmosfera. Dom coraz bardziej przypomina dom, a coraz mniej budowę. Ale tyle rzeczy jest jeszcze do zrobienia. A fachowcy kojarzą mi się teraz tylko i wyłącznie z poślizgami w czasie i niesłownością. Dobrze, że wszelkie wykończenia tekstylne mogę zrobić sama. Przynajmniej tutaj nie muszę liczyć na innych.



Nie wiem jeszcze z czego uszyję zasłony. Waham się pomiędzy taftą a szantungiem. Kolor też jeszcze nie wybrany, ale mam czas. I tak długo jeszcze nie będziemy mieli mebli ;)

poniedziałek, 20 sierpnia 2012

154. Kłopoty z google+

Nie wiem skąd mi taki głupi pomysł przyszedl do głowy, ale kliknęłam sobie google+. No i teraz się porobiło. Nie mogę dodawać zdjęć do albumów na picassie. A że z picassy wrzucam na blog, to chyba już zdjęć na blog nie będę mogła wrzucać. Czy ktoś wie jak można się z tego nieszczęsnego google + wycofać? Całe szczęście, że gmail działa, chociaż też nie wiadomo jak długo.

czwartek, 16 sierpnia 2012

153. Lamownik - post pochwalny

Ostatnio się zafirankowałam. I to tak na maksa. Szyję te firanki i szyję i końca nie widać (okien w nowym domu dużo). A że sobie wymyśliłam obszyć je lamówką to się z tą lamówką teraz będę bawić przez najbliższe 2 albo i 3 dni. I postanowiłam napisać post pochwalny na cześć lamownika, który niesamowicie ułatwia mi pracę. Bez niego musiałabym wszystko spinać szpilkami i przeszywać dwa razy. Przy 36 metrach materiału to jednak sporo czasu i pracy. Jeśli się ktoś nad zakupem zastanawia a ma w planach przyszywanie większej ilości lamówki to niech się nie zastanawia tylko kupuje.


W jedną szczelinę wkładam lamówkę, w drugą materiał i jadę. Ktoś, kto to wymyślił wart jest ozłocenia. Spowalnia mnie tylko pilnowanie, żeby woal się z lamownika nie wysunął, bo śliski jest. No i lamowkę rozwijam po kawałku, żeby się nie splątała.


Dziecko tylko nieszczęśliwe, bo mu mały stoliczek okupuję. Ale tak wygodniej szyć, bo bliżej podłogi, na której reszta materii spoczywa. Ze stołu ześlizgiwało się za bardzo - za wysoki. I nawet stolik powiększający pole pracy tym razem nie pomógł.


Przesyłam wszystkim pozdrowienia i wracam do szycia. Mam nadzieję, że kręgosłup wybaczy mi to szycie w pozycji co najmniej dziwnej ;)

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

152. Sweterek z angory

Dużo się działo od opublikowania ostatniego wpisu. Padł mi komputer. I to tak na amen. Od wczoraj mam nowy i wszystkiego uczę się od nowa. Przyzwyczaiłam się do starego systemu operacyjnego i w nowym nie umiem się odnaleźć. Straciłam zdjęcia lalek zrobione na lalkowy sierpień. Nowych nie zrobię bo lalki już spakowane w kartony czekają na przeprowadzkę. Będę musiała zrezygnować z zabawy. Trochę szkoda, ale trudno - siła wyższa.

Korzystając z pomocy Helenki sfotografowałam sweter, który zrobiłam zimą, ale nie był pokazywany na blogu z prozaicznego powodu braku fotografa. Poszło na niego 2,5 motka Angory Ram. Jest milutki, mięciutki i cieplutki, ale od częstego noszenia niestety się wyciągnął. Wskazówka na przyszłość - z tej włóczki robić sweter o rozmiar mniejszy. Po kilku noszeniach będzie w sam raz. Zastanawiam się, czy machnąć ręką i go zostawić takim jaki jest, czy zrobić go od nowa w mniejszym rozmiarze.


Pierwszy raz robiłam raglanowe rekawy. Wyszły dobrze i bardzo wygodnie się je nosi.

piątek, 3 sierpnia 2012

151. Piękna Helena

Nie, ten wpis nie będzie o Wojnie Trojańskiej :) A przynajmniej mam nadzieję,  że moja Piękna Helena niesnasek nie spowoduje.
Helenka jest naszą nową lokatorką. Miała się wprowadzić już dawno temu, ale ciągle były jakieś przeszkody (finansowe niestety). Ale wreszcie jest i mam nadzieję, że mi ułatwi sz(ż)ycie :)
Jedno jest pewne - przestanę marudzić, że nie mogę pokazać na blogu nowych robótek bo nie ma mi kto zrobić zdjęcia. Tak więc fotograf nie jest już potrzebny.
A oto i ona - Piękna Helena, czyli regulowany manekin krawiecki.


"Chorowałam" na nią już od dawna. Główne zalety to możliwość ustawienia na potrzebne wymiary, możliwość mierzenia spodni (to chyba jedyny manekin na rynku z taką funkcją) oraz dodatkowe wyposażenie, na które składa się malutkie urządzenie do równego zaznaczania brzegów spódnic. Szczególnie przydatne przy szyciu spódnic/sukienek z klosza, bo się wyciągają i robią "ogony".

I na razie to by było na tyle. Idę się bawić regulatorami :)

czwartek, 2 sierpnia 2012

150. Herbatka, czyli bardzo lalkowy sierpień :)

- Czemu te dzieci tak ciągle krzyczą? - zamyśliła się Drew - już mnie od tego hałasu głowa boli, a tu jeszcze tyle do zrobienia. Już wiem! Zrobię im herbatę. Może na chwilkę ucichną jak zajmą się piciem?
- Dzieci!!! Herbata na stole!

środa, 1 sierpnia 2012

149. Kapelusz, czyli lalkowy sierpień*

Z samego rana któraś rzuciła temat kapelusza, czyli że chce nowy.  No i się zaczęło. Pomijając to, że każda chciała mieć nowy, zaraz zaczęły się kłócić, która ma najładniejszy kapelusz na głowie.
Sidney stwierdziła, że jej kapelusz jest najładniejszy i najbardziej pasuje do obecnej pogody:

Na no Tajka odrzekła, że taki kapelusz nic nie jest wart. Ona ma ładniejszy, bo złoty

- Ja też mam złoty - i do tego z piórami! krzyknęła księżniczka Majów

- Phi, co to za kapelusze - takie dziwaczne jakieś. - powiedziała księżniczka średniowieczna. Teraz modne są takie:


- Co tam moda! - krzyknęła Cher - liczy się pomysł i ekstrawagancja!


Jeszcze kilka zaczęło się przechwalać, ale wolałam wyjść z pokoju. Stwierdziłam, że wrócę jak już przestaną się kłócić. Kiedyś przecież im się znudzi, prawda?



* post w ramach zabawy blogowej "Bardzo lalkowy sierpień". Tematyka wpisów na bocznym prawym pasku.