niedziela, 27 maja 2012

133. Przedkomunijnie cz.3 - spodenki

Przed Komunią należało uszyć to i owo. Starszy syn poszedł ubrany w albę ale dla młodszego trzeba było coś przygotować. Powstały spodenki, o których wspominałam we wcześniejszych postach. Wykrój był czystą improwizacją z resztki materiału, która leżała w szufladzie od dawna i nawet nie pamiętam skąd się tam wzięła.

I szybkie zdjęcie na właścicielu.


Z cyklu przedkomunijnych będzie jeszcze jeden wpis -  z sukienką dla mnie. Ale nie mam ani jednego zdjęcia. Trzeba poczekać na zdjęcia od fotografa (które będą w bliżej nieokreślonym terminie).

piątek, 25 maja 2012

132. Przedkomunijnie, czyli prowizorek ciąg dalszy

Pisałam już, że przyjęcie komunijne urządzaliśmy w nowym, niezamieszkanym jeszcze domu. Plany były wielkie, ale przez niesolidnych "fachowców" niewiele z nich wyszło. Umówiliśmy się z malarzami, że przed Wielkanocą pomalują nam salon. Nadszedł umówiony czas i codziennie słyszeliśmy "dzisiaj nie możemy, przyjdziemy jutro". Potem jutro zamieniło się na "za kilka dni", potem na "po świętach" a po świętach zaczęłam szukać innej ekipy.  I dobrze zrobiłam, że zaczęłam innej ekipy szukać, bo panowie nie pojawili się aż do tej pory. Tyle, że nowa ekipa pomalowała salon w ostatniej chwili. Potem zamiast przygotowywać się duchowo do komunii w trybie ekspresowym i nocami sprzątaliśmy dom, żeby dało się tam ludzi zaprosić. Dlatego na nic więcej nie było czasu i dlatego wpisów na blogu nie było. Nie zdążyłam też zamówić firanek bo nie mogłam wymierzyć ich ilości nie mając karniszy. W ostatniej chwili kupiłam firanki do jednego pokoju, w którym miała nocować przyjezdna rodzina. Głupio tak było wieczorem w pokoju bez firanek - po co sąsiedzi mieli ich oglądać? Na szybko powstały więc firanki.
W tym całym zamieszaniu jak kupowałam karnisze zapomniałam o zakupie gałek do podwieszenia firanek. Tak więc zostały podpięte prowizorycznie i na to proszę nie zwracać uwagi ;)
Tkanina na firanki kupiona w hurtowni internetowej, taśma do firan w hurtowni stacjonarnej a lamówka na allegro.



Szkoda tylko, że w salonie firanek nie było :(

środa, 23 maja 2012

131. Przedkomunijnie cz.1

Nareszcie wracam do normalności. Skończyły się zlecenia, skończyły się przygotowania do Pierwszej Komunii. Jeszcze tylko skończy się Biały Tydzień i zacznę normalnie spać. A dzisiaj post dotyczący zaległości przedkomunijnych. Ubranka na wiklinowe koszyki. Całkowita improwizacja szyta przysłowiowo "za pięć dwunasta". Dobrze, że miałam w domu jakieś resztki materiału, bo czasu na zakupy nie było. Dobrze być chomikiem :)

Obrus na komunijny stół w trakcie nakrywania. Materiał plamoodporny kupiony na allegro.


c.d.n.

wtorek, 15 maja 2012

130. Urodzinowy prezent

Znowu długo nie pisałam. Ale został mi jeszcze tydzień intensywnej pracy a potem powinno wszystko wrócić do normalności. A ponieważ taki stan trwa już od kilku miesięcy stwierdziłam, że należy mi się nagroda. Urodziny są dodatkowym pretekstem do zakupu wymarzonej maszyny do szycia.


Mam ją od kilku dni i zdążyłam się w niej zakochać na zabój. Jest rewelacyjna !!!!!
Oczywiście intensywnie ją wypróbowuję. W niedzielę mamy Bardzo Ważny Dzień, więc trzeba wszystkich poobszywać. Na tapecie eleganckie spodnie dla Wojtka. Są już prawie skończone. Zostało tylko podwinięcie nogawek i prasowanie. Jeśli mały model zgodzi się na pozowanie (na razie to nawet mierzyć nie chce) to będą zdjęcia. Jeśli się nie zgodzi to w przyszłym tygodniu będą zdjęcia z Uroczystości i mam nadzieję, że jakieś zdjęcie da sobie na niej zrobić.
Post dzisiaj krótki, bo chłopaki chcą jeść tort, więc muszę iść do kuchni i go upiec;)

Jakoś ostatnio urodziny nie cieszą mnie tak jak kiedyś. Robię się coraz starsza i nie napawa to optymizmem. Ech to przemijanie.......
Do tego przeziębiliśmy się z Michałem na wczorajszej próbie Komunii. Było zimno i bardzo wiało a ćwiczyliśmy na powietrzu ustawianie się przed wejściem do kościoła. Dzisiaj siedzimy w domu z chusteczkami przy nosach i się zastanawiamy czy na dzisiejszą próbę iść. Od rana leje. Mam nadzieję, że dzisiejsza próba nie będzie się odbywać na deszczu.

czwartek, 3 maja 2012

129.Tunika/sukienka

Dzisiaj troszkę staroci w ramach nadrabiania zaległości blogowych. Tunika (w zależności od nastroju może być też sukienką) powstała w Wielki Piątek tuż przed wyjazdem na święta  (czy wy też szyjecie wszystko na ostatnią chwilę?) z grubszej dzianiny. Fajnie wygląda z czarnymi spodniami i grubym czarnym paskiem. Układa się dobrze i co najważniejsze nie trzeba jej prasować. Poszło na nią 1,8 metra dzianiny podwójnej szerokości. Dzianinę kupiłam na allegro po 5,90 zł za metr. Prawda, że tanio? :)
Bardzo lubię tę tuniczkę.


Muszę napisać list do św. Mikołaja, żeby mi jakiegoś manekina sprezentował. Na wieszaku wszystko wygląda flakowato.
A wracając do kwestii szycia na ostatnią chwilę to w sobotę wyjeżdżamy na komunię - sukienka dopiero skrojona. Będę szyła jutro bo dzisiaj nie wypada hałasować maszyną do szycia. Ciekawe czy zdążę uszyć?

Odnośnie zakupów pokazanych w ostatnim wpisie, to będą to firanki. Nawet już zaczęłam bo się nie mogłam powstrzymać, ale pokażę jak zrobię trochę więcej.