Przed Komunią należało uszyć to i owo. Starszy syn poszedł ubrany w albę ale dla młodszego trzeba było coś przygotować. Powstały spodenki, o których wspominałam we wcześniejszych postach. Wykrój był czystą improwizacją z resztki materiału, która leżała w szufladzie od dawna i nawet nie pamiętam skąd się tam wzięła.
I szybkie zdjęcie na właścicielu.
Z cyklu przedkomunijnych będzie jeszcze jeden wpis - z sukienką dla mnie. Ale nie mam ani jednego zdjęcia. Trzeba poczekać na zdjęcia od fotografa (które będą w bliżej nieokreślonym terminie).
nono, gratulacje dla "komunisty":)))
OdpowiedzUsuńa pancia to by się pojawiła znów na spotkaniu robótkowym! najbliższe 16 czerwca, znów w Dyni:)
czekamy:)
Przystojniaczki :)) Gratuluje talentu, no i fajnie mieć tak przez przypadek kawałek materiału :P
OdpowiedzUsuńUrocze chłopaki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie.