poniedziałek, 25 stycznia 2016

300. Ostatnia (?) empirowa sukienka

Pora wytłumaczyć się z tak długiej ciszy na blogu. Nie publikowałam postów, bo byłam zajęta jednym projektem - empirową sukienką ozdobioną ręcznym haftem.
Sukienkę uszyłam z satyny bawełnianej i wyhaftowałam bawełnianymi nićmi. Tył jest nieco przedłużony, ale nie nazwałabym go trenem.
Haft wykonywałam z przerwami. Odliczając różnego rodzaju przerywniki (nie tylko robótkowe) zajął mi trzy miesiące.
Inspiracją były dla mnie te dwie sukienki znalezione w internetowych zasobach muzealnych

Spodobało mi się rozmieszczenie wzoru po skosie. Jako, że nie lubię wiernych kopii, wybrałam inny wzór, inne kolory i nieco inaczej rozmieściłam elementy na sukience.
A oto co mi z tej zabawy wyszło:



Zatytułowałam wpis "ostatnia(?) empirowa sukienka". Można go dwojako rozumieć - sukienka, która była uszyta ostatnio, oraz, że więcej już takich sukienek nie będzie. Trochę znudziły mi się już empirki i na razie nie planuję szycia kolejnych sukienek z tej epoki. Mam ochotę na coś innego. Ale że okazji do założenia empirowej sukienki jest najwięcej, nie zarzekam się, że już nigdy nic takiego nie uszyję. W końcu każda kobieta ma opory przez założeniem tej samej sukienki po raz kolejny (a w tej byłam już na 2 imprezach).



poniedziałek, 18 stycznia 2016

299. Zima, zima, zima, pada, pada śnieg....

Napadało tyle śniegu, że zasypało całkowicie kalendarz, a to już minęło 9 lat pisania bloga. Nie myślałam, że wytrwam aż tak długo. Co prawda zdjęcia ze starego bloga poleciały w kosmos, ale czy ktoś czyta tak stare wpisy? Chyba nie, dlatego nie martwię się tym tak bardzo.
Ale skoro napadało tyle śniegu i w dodatku przyszedł dość duży mróz, to poczułam wielką potrzebę posiadania nowego zimowego płaszcza. Kupiłam flausz, ocieplinę i powstał. Już w nim chodziłam i jest bardzo cieplutki. Postanowiłam wrócić do dawnego zwyczaju chodzenia w spódnicy. Zimą często zakładałam spodnie bo mi nogi marzły. Sklepowe płaszcze jeśli są ocieplane to jedynie na wysokości klatki piersiowej. Ale w tym płaszczu już mi nogi nie zmarzną. Jest ocieplony na całej długości.
I co o nim myślicie?



foto: Alicja Wójcik

P.S.
Już nie będzie tak długich przerw pomiędzy wpisami - postanowienie noworoczne  :)