wtorek, 29 października 2013

227. Szyje się

I by się uszyło do końca, gdyby nie kilkugodzinna przerwa w dostawie prądu.



Chyba trzeba odkurzyć starą maszynę z napędem nożnym. Jej przerwa w dostawie prądu niestraszna ;)

środa, 23 października 2013

226. Moda retro, czyli stroje Heleny Modrzejewskiej

Spędziłam wczoraj uroczy wieczór. W Starym Teatrze zorganizowano wystawę i warsztaty "Modrzejewska dzisiaj".  Wczoraj odbyły się warsztaty na temat "Krynoliny, tiurniury, princeski", stroje z czasów Modrzejewskiej  Warsztaty były prowadzone przez Kajani , więc reklamować ich nie było trzeba. Sala była wypełniona po brzegi :)
Całe szczęście, że było ciepło, bo po warsztatach dość długo stałyśmy jeszcze na ulicy i rozmawiały i nie mogły się nagadać.
Na wystawie można obejrzeć stroje szyte na konkurs "Helena Modrzejewska - ikona stylu" 
Stroje konkursowe były szyte na podstawie dostępnych zdjęć Heleny Modrzejewskiej. W konkursie brały udział również stroje współczesne, jedynie inspirowane strojami naszej wspaniałej aktorki.
Wystawę wszystkim serdecznie polecam, a kto ma za daleko może obejrzeć kilka zdjęć zrobionych wczoraj przeze mnie










Nie byłabym sobą, gdybym  nie zrobiła zbliżenia tej pięknej koronki ;)


Największą atrakcją była możliwość wciśnięcia się w gorset i mierzenie strojów uszytych przez prowadzącą warsztaty Kajani.

To był bardzo udany wieczór :)

środa, 9 października 2013

225. Zagadka

Przeglądałam październikowy numer miesięcznika Moje Mieszkanie i zatrzymałam się na tym zdjęciu:


Kto zauważy co jest nie tak jak być powinno?  :)

wtorek, 8 października 2013

224. Dary jesieni


Jesień zawsze wprowadza mnie w pewien rodzaj melancholii.
Czas przemijania jest wówczas najbardziej widoczny. Niedawno wszystko budziło się do życia, pięknie kwitło, a teraz zamiera. Na szczęście pozostawia dary, które skrzętnie gromadzę na kolejne - zimowe -  miesiące. Taka moja jesienna odmiana robótek ręcznych ;)


Spiżarnia powoli się zapełnia

Parapety kuchenne przygotowują się do zimowej porcji witamin



A ja przy domowym cieście ze śliwkami myślę za jaką kolejną robótkę się zabrać :)

Od kilku dni mój dom pachnie winogronami i śliwkami. Uwielbiam ten zapach :)

czwartek, 3 października 2013

223. Lama

Chciałam napisać o lamie a tu znowu zmiana na google i nic nie mogłam znaleźć. Zanim znalazłam albumy i blogera to już się zdążyłam zdenerwować i pisać o lamie mi się odechciało. Nie lubię zmian, szczególnie tych na gorsze. Co komu przeszkadzało, że wszystkie opcje były na wierzchu?

Ale jednak o tej lamie parę słów napiszę, bo jestem nią oczarowana. Nie, nie chodzi o zwierzątko. Chodzi o materiał, a dokładniej o rodzaj sztucznego futerka. W odróżnieniu od innych sztucznych futerek obie strony ma jednakowe. Pierwszy raz się z nim zetknęłam po urodzeniu Młodszego, kiedy przyszła do mnie koleżanka z prezentem dla maluszka. Przyniosła mu cudny, puchaty i milusi szlafroczek. Ani ona ani ja nie wiedziałyśmy jak się ten materiał nazywa ani gdzie go kupić. Ale obie byłyśmy nim oczarowane. Młodszemu wtedy jeszcze było wszystko jedno ;)
Jakiś czas temu udało mi się go kupić. Uszyłam Starszemu narzutę na łóżko. A teraz uszyłam kolejną i planuję uszyć Starszemu szlafrok.
Narzuta to chyba najłatwiejsza rzecz do uszycia, bo to prostokąt. Z racji puchatości i trudności z podwinięciem, brzegi obszyłam lamówką.




A teraz Was zostawiam i idę się trochę powylegiwać na nowej narzucie (póki moi mężczyźni do domu nie wrócą) ;)

P.S.
Pobiłam swój rekord. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby materiał tak krótko czekał na szycie. Wieczorem przyniosłam paczkę z lamą z poczty, a następnego ranka uszyłam narzutę :)