piątek, 19 stycznia 2007

11. Na poprawę humoru

Z okazji kiepskiej pogody i kiepskiego humoru postanowiłam zabrać się za coś małego, gdzie w krótkim czasie zobaczę koniec robótki. Ponieważ już od 2 lat dwie rameczki czekają aż coś w nie oprawię postanowiłam coś do nich haftnąć. Pierwszy raz dobierałam obrazki do ramek. Ramki zostały kupione do zupełnie innych obrazków - do kanw z nadrukiem z tematyką religijną. Zaczęłam jeden i stwierdziłam, że nie mogę ich wyhaftować, bo nie wypada kląć przy Matce Bożej. Tak krzywo była ta kanwa nadrukowana. No i oba obrazki zostały wysłane na dno szuflady, w celu pogrążenia się w zapomnieniu.  Ramki są (nawet haczyki w ścianę zostały już wbite), szukałam więc kompletu dwóch obrazków do ramek. No i znalazłam kwiaty. Jako, że kwiaty pasują do wszystkiego, stwierdziłam, że się nadają. Tło nie będzie zahaftowane do końca, ponieważ ramki są większe i muszę trochę pokombinować z passe-partout. Czy je będe haftować, to się okaże po zakupach w sklepie plastycznym. Mam nadzieję, że uda mi się dobrać odpowiedni kolor, czyli pasujący zarówno do obrazków, ramek i wystroju pokoju. Ale nic - zabrałam się za haftowanie. Dobrze, że zapas muliny w domu zawsze jakiś jest, to mogłam coś zrobić. Brakujące kolorki kupię sobie jutro przy okazji spotkania grupy robótkowiczek.
A oto rezultat nocnej wichury i kawałeczka dzisiejszego popołudnia
lilie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz