sobota, 3 września 2011

66. Osiedle przystosowane do osób niepełnosprawnych

Dzisiaj będzie post nierobótkowy. Ale mnie nerwy ostatnio ponoszą na kierowców i muszę sobie ulać. Mieszkamy na nowym osiedlu. Przy sprzedaży mieszkań osiedle było reklamowane jako przyjazne osobom niepełnosprawnym. Teoretycznie jest, a jak jest w praktyce? W praktyce do każdego bloku jest podjazd na wózek. Krawężniki są bardzo wysokie, ale co jakiś czas są obniżane, żeby zjechać wózkiem. I cieszę się bardzo, że niepełnosprawna nie jestem, że jeżdżę tylko z wózkiem dziecinnym i że dzieci szybko rosną, bo dzień w dzień szału dostaję jak mam z tych udogodnień skorzystać.
Wczoraj nie wytrzymałam i zaczęłam robić zdjęcia. I będę je robić codziennie, celowo nie zamazując numerów rejestracyjnych samochodów. Zaznaczam, że to raczej nie są samochody mieszkańców osiedla, bo w tych godzinach większość z nich jest w pracy. Na osiedlu jest przychodnia specjalistyczna, sporo sklepów i lokali usługowych, do których ludzie przyjeżdżają samochodami.
Jeśli ktoś swój samochód rozpozna niech się wstydzi. A jak mnie poniesie to zacznę te zdjęcia do Straży Miejskiej i na Policję wysyłać.

 Nasza droga do szkoły tuż po minięciu własnego bloku:


a tak wygląda bardzo często zejście z mojej blokowej klatki:


Po tym marnym kawałku trawnika wózkiem nie da się przejechać, bo jest na nim pełno psich kupek i nie ma szansy ich ominąć.

13 komentarzy:

  1. Temat bezmyślnych kierowców to temat rzeka. Mam czasem wrażenie, że oni robią to celowo, bo jak bardzo można być bezmyślnym? Na mojej ulicy, na jej większości nie ma w ogóle chodnika i trzeba iść drogą, omijając liczne dziury i kałuże (gdy pada). W pewnym momencie chodnik się zaczyna, ale i tak jest nieużyteczny, bo co chwila stoi na nim jakiś samochód, choć po drugiej stronie ulicy jest miejsce na samochody, ale wtedy trzeba by zrobić 5 metrów więcej - lepiej zająć całą szerokość chodnika, niech pieszy idzie drogą. Mam czasem wrażenie, że niektórzy kierowcy nawet do własnej ubikacji jechaliby samochodem, gdyby się dało.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie jest identycznie, czasami chodnik jest tak zastawiony, że nie mogę na całej długości ulicy znaleźć dziury między samochodami żeby podjechać wózkiem pod klatkę. U mnie to dodatkowo trudne, bo mam wózek bliźniaczy :( Współczuję poruszającym się na wózkach, bo moje dzieciaki za chwilę z wózka wyrosną, a tym ludziom pozostaje użerać się nieustannie z bezmyślnością i ignorancją ze strony kierowców.
    Ja na Twoim miejscu wysyłała bym te zdjęcia, albo napisz do spółdzielni o ustawienie słupków...może Twoja zareaguje, bo u mnie zero odzewu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. jak masz takie zejście z chodnika to od razu dzwoń po straż miejską, albo po holownik. zdjęcia rób i się nie przejmuj. i tym co psy wyprowadzają i po nich nie sprzątają też rób.
    Może się co niektórzy zastanowią nad swoim postępowaniem.
    Dobrze że o tym napisałaś (ja kiedyś pisałam o pieskach http://myslipisane.blog.onet.pl/O-PSIAKACH,2,ID421488895,DA2011-02-09,n) bo człowieka szlak trafia jak na takie przeszkody wpada.

    OdpowiedzUsuń
  4. przeciez tu mandat sie nalezy jak nic. Wiadomo ze nie stajemy w bramach ani na przejsciach. Szkoda ze bezmyslni kierowcy nie zabiora ze soba tego kalectwa, z ktorym inni musza walczyc. A co do kupek to jak sie chce trzymac psa w bloku to trzeba umiec sprzatac po nich. Ja mam dom jednorodzinny. Na noc spuszczamy psy na podwórko i wiadomo ze przez noc zrobia co nie co , ale rano jest wysprzatane. A na takim osiedlu nie ma, że boli. Wcale kobieto sie nie szczyp i dzwon po straz:) Zycze powodzenia:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przybij piątkę - i cykaj!
    I ślij policji, no ślij jak nic.
    Co za bezmózgi tak parkują.
    Nie mam słów!

    OdpowiedzUsuń
  6. Oprócz telefonu do straży miejskiej warto odżałować parę zł i kupić na All naklejki "karny k.tas za ch..owe parkowanie" i naklejać takiemu na szybę. Zdrowo się namęczy nim to zerwie (specjalny klej), a następnym razem rozejrzy się, czy dobrze zaparkował... :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe :O) Powiem szczerze, że jakbym mieszkała w bloku to bym zrobiła tak jak napisała Ivoncja.
    Choc może i tak się w takowe zaopatrzę, bo szlag mnie trafia jak widzę pseudoinwalidów zaparkowanych w miejscach, które są najbliżej wejśc do hipermarketów.

    OdpowiedzUsuń
  8. oo takich naklejek to ja nie znałam... warto się zaopatrzyć ;-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest też gdzieś akcja "Parkujesz - zdrapujesz", można wygooglać. Też mają wredny klej ich naklejki, właściciel się dobrze zastanowi, zanim powtórzy durne parkowanie:)

    OdpowiedzUsuń
  10. no akcje są, ale to właśnie na naklejaczy policja ma większe kary - przynajmniej tak to przedstawiają w tv ich rzecznicy prasowi... Masakra! Takie zdjęcia jak zrobiłaś powinny trafić na Wasz miejski portal - na pewno macie takich kilka ... ja tak parę razy zrobiłam u siebie (co prawda w innej sprawie ale chodziło o bezpieczeństwo dzieci - choć własncyh nie posiadam) i poskutkowało w przeciągu 8 dni :) Powodzenia w walce z głupotą ludzką.

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja maluję szminką po szybach, kierowcom co parkować nie umieją ;o)

    OdpowiedzUsuń
  12. U mnie w Elblągu jest to samo, może nie parkują przy samej klatce ale w takich komicznych pozach ludzie stawiają auta, że głowa mała. A psie kupy to kolejny temat dla straży miejskiej :-)
    Pozdrawiam z Północy :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. ręce i cycki opadają... w temacie kierowców oczywiście i 'właścicieli' czworonogów :(

    OdpowiedzUsuń