Dzisiaj będzie post nierobótkowy. Ale mnie nerwy ostatnio ponoszą na kierowców i muszę sobie ulać. Mieszkamy na nowym osiedlu. Przy sprzedaży mieszkań osiedle było reklamowane jako przyjazne osobom niepełnosprawnym. Teoretycznie jest, a jak jest w praktyce? W praktyce do każdego bloku jest podjazd na wózek. Krawężniki są bardzo wysokie, ale co jakiś czas są obniżane, żeby zjechać wózkiem. I cieszę się bardzo, że niepełnosprawna nie jestem, że jeżdżę tylko z wózkiem dziecinnym i że dzieci szybko rosną, bo dzień w dzień szału dostaję jak mam z tych udogodnień skorzystać.
Wczoraj nie wytrzymałam i zaczęłam robić zdjęcia. I będę je robić codziennie, celowo nie zamazując numerów rejestracyjnych samochodów. Zaznaczam, że to raczej nie są samochody mieszkańców osiedla, bo w tych godzinach większość z nich jest w pracy. Na osiedlu jest przychodnia specjalistyczna, sporo sklepów i lokali usługowych, do których ludzie przyjeżdżają samochodami.
Jeśli ktoś swój samochód rozpozna niech się wstydzi. A jak mnie poniesie to zacznę te zdjęcia do Straży Miejskiej i na Policję wysyłać.
Nasza droga do szkoły tuż po minięciu własnego bloku:
a tak wygląda bardzo często zejście z mojej blokowej klatki:
Po tym marnym kawałku trawnika wózkiem nie da się przejechać, bo jest na nim pełno psich kupek i nie ma szansy ich ominąć.
Temat bezmyślnych kierowców to temat rzeka. Mam czasem wrażenie, że oni robią to celowo, bo jak bardzo można być bezmyślnym? Na mojej ulicy, na jej większości nie ma w ogóle chodnika i trzeba iść drogą, omijając liczne dziury i kałuże (gdy pada). W pewnym momencie chodnik się zaczyna, ale i tak jest nieużyteczny, bo co chwila stoi na nim jakiś samochód, choć po drugiej stronie ulicy jest miejsce na samochody, ale wtedy trzeba by zrobić 5 metrów więcej - lepiej zająć całą szerokość chodnika, niech pieszy idzie drogą. Mam czasem wrażenie, że niektórzy kierowcy nawet do własnej ubikacji jechaliby samochodem, gdyby się dało.
OdpowiedzUsuńU mnie jest identycznie, czasami chodnik jest tak zastawiony, że nie mogę na całej długości ulicy znaleźć dziury między samochodami żeby podjechać wózkiem pod klatkę. U mnie to dodatkowo trudne, bo mam wózek bliźniaczy :( Współczuję poruszającym się na wózkach, bo moje dzieciaki za chwilę z wózka wyrosną, a tym ludziom pozostaje użerać się nieustannie z bezmyślnością i ignorancją ze strony kierowców.
OdpowiedzUsuńJa na Twoim miejscu wysyłała bym te zdjęcia, albo napisz do spółdzielni o ustawienie słupków...może Twoja zareaguje, bo u mnie zero odzewu :(
jak masz takie zejście z chodnika to od razu dzwoń po straż miejską, albo po holownik. zdjęcia rób i się nie przejmuj. i tym co psy wyprowadzają i po nich nie sprzątają też rób.
OdpowiedzUsuńMoże się co niektórzy zastanowią nad swoim postępowaniem.
Dobrze że o tym napisałaś (ja kiedyś pisałam o pieskach http://myslipisane.blog.onet.pl/O-PSIAKACH,2,ID421488895,DA2011-02-09,n) bo człowieka szlak trafia jak na takie przeszkody wpada.
przeciez tu mandat sie nalezy jak nic. Wiadomo ze nie stajemy w bramach ani na przejsciach. Szkoda ze bezmyslni kierowcy nie zabiora ze soba tego kalectwa, z ktorym inni musza walczyc. A co do kupek to jak sie chce trzymac psa w bloku to trzeba umiec sprzatac po nich. Ja mam dom jednorodzinny. Na noc spuszczamy psy na podwórko i wiadomo ze przez noc zrobia co nie co , ale rano jest wysprzatane. A na takim osiedlu nie ma, że boli. Wcale kobieto sie nie szczyp i dzwon po straz:) Zycze powodzenia:)
OdpowiedzUsuńPrzybij piątkę - i cykaj!
OdpowiedzUsuńI ślij policji, no ślij jak nic.
Co za bezmózgi tak parkują.
Nie mam słów!
Oprócz telefonu do straży miejskiej warto odżałować parę zł i kupić na All naklejki "karny k.tas za ch..owe parkowanie" i naklejać takiemu na szybę. Zdrowo się namęczy nim to zerwie (specjalny klej), a następnym razem rozejrzy się, czy dobrze zaparkował... :)
OdpowiedzUsuńHehe :O) Powiem szczerze, że jakbym mieszkała w bloku to bym zrobiła tak jak napisała Ivoncja.
OdpowiedzUsuńChoc może i tak się w takowe zaopatrzę, bo szlag mnie trafia jak widzę pseudoinwalidów zaparkowanych w miejscach, które są najbliżej wejśc do hipermarketów.
oo takich naklejek to ja nie znałam... warto się zaopatrzyć ;-)
OdpowiedzUsuńJest też gdzieś akcja "Parkujesz - zdrapujesz", można wygooglać. Też mają wredny klej ich naklejki, właściciel się dobrze zastanowi, zanim powtórzy durne parkowanie:)
OdpowiedzUsuńno akcje są, ale to właśnie na naklejaczy policja ma większe kary - przynajmniej tak to przedstawiają w tv ich rzecznicy prasowi... Masakra! Takie zdjęcia jak zrobiłaś powinny trafić na Wasz miejski portal - na pewno macie takich kilka ... ja tak parę razy zrobiłam u siebie (co prawda w innej sprawie ale chodziło o bezpieczeństwo dzieci - choć własncyh nie posiadam) i poskutkowało w przeciągu 8 dni :) Powodzenia w walce z głupotą ludzką.
OdpowiedzUsuńJa maluję szminką po szybach, kierowcom co parkować nie umieją ;o)
OdpowiedzUsuńU mnie w Elblągu jest to samo, może nie parkują przy samej klatce ale w takich komicznych pozach ludzie stawiają auta, że głowa mała. A psie kupy to kolejny temat dla straży miejskiej :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam z Północy :-)
ręce i cycki opadają... w temacie kierowców oczywiście i 'właścicieli' czworonogów :(
OdpowiedzUsuń