Weekend miałam bardzo pracowity. Wybierałam się na spotkanie robótkowe z e-dziewiarki ale nie dałam rady. Przez malowanie chmur na niebie.
Ale od początku. Najpierw pojechałam na budowę umyć okna. Umyłam tylko dwa, bo stwierdziłam, że przecież pokoje będą jeszcze malowane to po co sobie roboty dokładać? A że do tych umytych już okien miałam firanki (dostałam od mamy), to je od razu uszyłam (zabrałam ze sobą maszynę do szycia, żeby z tymi firankami nie jeździć tam i z powrotem) i powiesiłam w oknach. Niestety zabrało mi to trochę czasu i na spotkanie i już nie zdążyłam. A skoro na spotkanie nie zdążyłam, no i tych kolejnych okien nie myłam, no bo to malowanie nas czeka, no i skoro z malowaniem czekamy bo skończyły się pieniądze i nie ma czym malarzom zapłacić, to stwierdziłam, że spróbuję sama. Na pokój Michała farba była już kupiona. Wzięłam więc farbę, wałek, pędzle i poszłam malować. Do tego Michał zażyczył sobie namalowane na ścianie nad łóżkiem chmury. Postanowiłam się pobawić. Malarz ze mnie żaden i nigdy ścian nie malowałam, ale jaki problem to potem przemalować jak sknocę? Farba tak strasznie droga nie była. Malowałam sobotni wieczór i malowałam wczoraj całe popołudnie. I spodobało mi się to malowanie. Mężowi chyba też, skoro powiedział, że zaraz po wypłacie jedziemy kupić farbę na drugi pokój. Na szczęście w drugim pokoju chmurek ani niczego w tym stylu nie będzie, więc pewnie pójdzie szybciej. Zdjęcia będą za kilka dni jak będzie czas na budowę podjechać, no i farba na ścianie dobrze wyschnie. Nie wiem czy nie trzeba będzie robić jakiś poprawek. Do pomalowania została jeszcze wnęka okienna. Nie zdążyłam pomalować przed zmrokiem a w pokojach oświetlenia jeszcze nie ma.
Odkryłam nowy talent? A jak nabiorę wprawy to może się przebranżowię? Jako malarz pokojowy zarobię więcej.
malowanie ścian - to nie takie trudne,ja wraz córką malowałam wszystkie ściany i sufity,nic strasznego,trzeba mieć tylko sprzęt i dużo chęci,życzę powodzenia
OdpowiedzUsuń