Nigdy nie myślałam, że kiedykolwiek instytucja zwaną Pocztą Polską mi się przysłuży. Co prawda przysłużyła się całkiem nieświadomie, ale jednak. Jak wiadomo jest monopolistą na rynku a inne firmy świadczące podobne usługi muszą się nagimnastykować, żeby obejść przepisy. No to wymyślają różne cudeńka. Najpierw były doklejane do kopert blaszki, żeby przesyłka była cięższa. Początkowo blaszki te wyrzucałam, ale ostatnio blaszka była w kształcie serca, więc ją zostawiłam - może się przydać jako szablon przy robieniu karteczek. Z innej firmy dostaję rachunki bez blaszek. Kopertę obciążają cienkimi zeszycikami. A zeszyciki te (formatu A5) są idealne jak się gdzieś idzie z dziećmi - wsadzam do torebki zeszycik, kilka kredek i przez jakiś czas dziecko się nie nudzi. Ale jedna instytucja od której dostaję regularnie korespondencję wpadła na idealny pomysł obciążania kopert - wkłada do listów tekturowe notesiki. Notesiki nie mają zwykłych cienkich kartek - wszystko jest z białej tekturki. Są IDEALNE do bobinek na mulinki. Coraz bardziej podobają mi się pomysły firm na to aby nie korzystać z usług Poczty Polskiej. Ciekawe co jeszcze wymyślą a co ja będę mogła wykorzystać?
Mąż zabrał dzieci na spacer a ja siedzę sama w domu, robię konfitury, rysuję i wycinam bobinki i napawam się ciszą.
Miłego niedzielnego popołudnia dla wszystkich odwiedzających :)
O rany, a ja tyle tych tekturowych notesików miałam i chłopaki wszystko pomaziały. Nie wpadłam na to, aby wykorzystac je na bobinki. Teraz będę zostawiac dla siebie :O)
OdpowiedzUsuńI to jest paradoks polski - jednym opłaca się coś dołożyć i taniej dostarczyć, a inni marudzą i wszystko im się wali ...
OdpowiedzUsuńA ja tyle tych serduszek wywaliłam :(
OdpowiedzUsuńa notesików jeszcze nigdy nie dostałam...ach ta nasza kochana PP
Świetny pomysł! Swego czasu wykorzystywałam tekturki od rajtek:) Ale nie podchodzą mi generalnie kartonowe bobinki, przerzuciłam się na plastikowe;)
OdpowiedzUsuń