Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze dotyczące sikorek. Już skończone mi się podobają, ale drugi raz bym się za nie nie wzięła. Planowałam pojechać dzisiaj po ramkę i je oprawić, ale tradycyjnie już ile razy sobie coś zaplanuję to nigdy nic z tego nie wychodzi. Dostałam wczoraj wieczorem 5 koszyków truskawek i dzisiaj cały dzień spędzę w kuchni.
Wczoraj za to miałam całe popołudnie dla siebie (daaaawno już tak nie miałam). Mąż ze starszym synem pojechali do teściów a młodszy spał. Zaczęłam więc nowy haft. Haftowanie na "normalnej" czyli niesztywnej kanwie było dla mnie wielką przyjemnością. A co zaczęłam? Jak widać na zdjęciu będzie to miarka wzrostu. No i żeby nie było tak różowo to już przeżyłam pierwsze rozczarowanie wzorem. Schemat przeznaczony jest na kanwę 14-tkę. I taką wzięłam. Niestety miarka robiona zgodnie ze schematem nie pokrywa się z wymiarami rzeczywistymi. Tak więc wyszywam z metrem krawieckim w ręku i pewnie będę musiała zmienić rozmieszczenie wzorów na kanwie. Na szczęście kanwy nie przycinałam (czasem lenistwo się opłaca) i haftuję na całej fabrycznej szerokości, więc mam jej więcej niż wynika to ze schematu ale i tak troszkę się niepokoję czy mi jej wystarczy, bo przecież musi być też troszkę zapasu na szycie.
I bardzo jestem ciekawa czy ją od razu skończę czy znowu w trakcie będę miała kolejne przerywniki.
Po głowie znowu chodzi mi cała masa nowych pomysłów na robótki, które muszę mieć natychmiast ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz