Udało mi się troszkę posiedzieć nad krosnem i powstało kilka nowych krzyżyków. Jak na razie zapał do haftowania mi nie minął. Pewnie dlatego, że termin wesela coraz bliżej a moja sukienka w fazie materiału. Ech, trzeba odłożyć haftowanie i zrobić formę. Ale może jutro? A dzisiaj jeszcze troszkę pokrzyżykuję ;)
Dorfi, ja Cię podziwiam. Kiedyś krzyżykowałm, ale teraz brak mi cierpliwości. Chcę szybszych efektów więc wybieram szycie itp. Choć czasem żałuję bo hafty bardzo lubię. Ale sobie tłumaczę w chwilach żałości, że mam już słaby wzrok. Pozdrawiam. Ania
OdpowiedzUsuń