Bardzo intensywnie ostatnio szyłam, ale wreszcie mogę odetchnąć i wrócić do pozaczynanych robótek (choć maszyny na razie nie chowam bo coś szyciowego mi jeszcze chodzi po głowie). Sukienkę skończyłam dosłownie w ostatniej chwili, ale skończyłam i jestem z niej zadowolona. Tyle, że zdjęć na razie nie będzie, bo robiliśmy je klasycznym aparatem a nie cyfrówką (z klasycznego są ładniejsze). Trzeba skończyć film i zanieść do wywołania. A jak już film będzie wywołany i zgrany na CD to wstawię zdjęcia na blog.
A teraz kończę i idę jeszcze troszkę pospać (balowaliśmy dwa dni i wróciliśmy wczoraj a w zasadzie dzisiaj w nocy).
Ależ jestem jej ciekawa. Chyba nie doczekam się na te zdjęcia :O)
OdpowiedzUsuńNo gdzie, gdzie ta sukienka?? Pokaaaaż!:)
OdpowiedzUsuń