Z okazji wakacji spakowałam dzieci i wyjechałam. Nie, nie nad morze, w góry czy inne atrakcyjne turystycznie okolice. Z racji kończenia budowy w tym roku nas na to nie stać. Zrobiliśmy "najazd" rodzinie na Mazowszu. Zawsze to jednak odmiana. Powietrze dużo bardziej czyste no i nadrabiamy kontakty towarzyskie, które z racji odległości bardzo się rozluźniły. Zaproszeń dostaliśmy więcej niż dni, które planujemy tam spędzić. Nudzić się więc nie będziemy (i chyba nie porobótkuję zbyt wiele). Dostęp do internetu mam, natomiast nie mam możliwości zgrywania zdjęć na cudzy komputer (brak oprogramowania itd.) więc wpisów na blogu w tym czasie raczej nie będzie. Ale Wasze blogi będę odwiedzać jak zwykle.
Co do ostatniego wpisu, to nie tylko na drutach na budowie robię. W zasadzie to pierwszy raz miałam tak luźną tam wizytę. Za 2 lub 3 tygodnie będzie montowana barierka przy schodach a potem czeka mnie mycie dużej ilości okien i wielkie sprzątanie po cyklinowaniu parkietu na górze (cały dół jest pokryty pyłem) . Ktoś chętny do pomocy? ;)
Ja już teraz zbieram na to siły.
udanych wakacji Ci życzę.
OdpowiedzUsuń