Nie mogłam się doczekać, kiedy zacznę sweterek z poprzedniego wpisu. Nie ukrywam, że oprócz zbliżającego się terminu było to dla mnie dużą motywacją do skończenia kwadracika. Gdyby ktoś pytał o spódnicę, to godety są zrobione i jest częściowo uszyta, tylko utknęłam na zamku błyskawicznym. Muszę kupić dłuższy, a do pasmanterii mam wyjątkowo nie po drodze.
Sweterek robię z kotka na drutach 3,5. W rzeczywistości kolor jest o ton jaśniejszy. Zdjęcie robione bez lampy. Z lampą włóczka robiła się jasnoczerwona i wzór był niewidoczny. Ale tak to już jest z fotografowaniem ciemnych kolorów przy sztucznym świetle. Czy ktoś mi powie kiedy wreszcie zrobi się na tyle jasno, żebym nie musiała w dzień doświetlać się żarówką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz