W czasie, kiedy kabelek bawił się w chowanego, zdążyłam też skończyć tunikę. Tak jak podejrzewałam, nie wystarczyło włóczki na długie rękawy. Ale nie żałuję. Podoba mi się z krótkimi. Fajnie wygląda nałożona na bluzkę z długim rękawem. Jest milutka i cieplutka. Tak mi się ta włóczka spodobała, że kupiłam kolejne motki (tym razem granatowe) na sweter dla Starszego.
Sama się sobie dziwię, ale spodobał mi się raglan, którego nigdy nie lubiłam i unikałam ciuchów z raglanowymi rękawami jak ognia. Po tylu latach zmieniłam zdanie. Czy to już starość?????
No ale czas na zdjęcia. Zrobiłam ich całą masę, ale do pokazania nadają się jedyne dwa. Nie jestem w stanie oddać prawdziwego koloru włóczki, a przecież tylko i wyłącznie kolor skusił mnie do jej zakupu.
Jak widać zmieniłam nieco golf. Dodałam trochę oczek, żeby brzeg się ładniej układał.
Podsumowując, na tunikę poszło 3,5 motka włóczki Benia Natura, druty 5,5.
I na ten moment jest to moja ulubiona tunika.
Tunikę zaczęłam w Sylwestra. A ponieważ pierwszy raz weszłam w nowy rok bez UFOków drutowych, to może w tym roku uda mi się wreszcie zliczać zużyte metry?
Na dzień dzisiejszy mam za sobą 609 metrów. Oczywiście w ukończonych wyrobach. Ogółem będzie więcej, bo już zaczęłam dziergać coś nowego :)
P.S.
Zmieniłam sposób wyświetlania komentarzy. Wyskakujące okienko mi się podobało, bo nie spowalniało przeglądania wpisów, ale miało jedną wadę - nie można na konkretne komentarze bezpośrednio odpowiedzieć. No to teraz zajmie mi to nieco więcej czasu, ale będę mogła na każdy komentarz odpisać.
Miłego dnia wszystkim życzę :)
piękna jest :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się z krótkim rękawem :) Super jest :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiękna! Dziękuję,że mi przypomniałaś o mojej planowanej tunice. :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że niebawem się nią pochwalisz :)
UsuńŚliczna jest!
OdpowiedzUsuńDziękuję
UsuńJest świetna w ślicznym kolorze!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Kolor był głównym powodem zakupu włóczki.
UsuńTaaak, tunika bardzo interesująca i bez długich rękawów prezentuje się chyba jeszcze lepiej. Też lubię takie fasony i coś podobnego robię teraz na własnych drutach (i też we fiolecie, o ile mój monitor dobrze przekazuje kolor :))
OdpowiedzUsuńI fajnie, że zmieniłaś sposób komentowania, bo nie ma jak sobie pogadac pod postem z komentującymi :))))
Sposób komentowania zmieniłam między innymi pod Twoim wpływem, bo lubię sobie pogadać u Ciebie :)
UsuńOoooo, to mi teraz posłodziłaś na cały miesiąc normalnie :)))))) Dzięki :)))
UsuńObiecuję, że żaden komentarz pod moimi postami nie pozostanie bez odpowiedzi (bo ja taka wirtualna gaduła jestem, ale to juz pewnie wiesz :)))
Kolor widzę takie śliwkowaty...cudny!!!! a tunika poprostu rewelacja, ja ostatnio pałam wielką sympaią do wszystkiego co zakrywa 4litery;)
OdpowiedzUsuńco do starości....ja też ostatnio wpadam napomysły totalnie mi obce, jak . uszycie sobie patchworkowej spódnicy....ja od 20 lat może 5 razy byłam w spódnicy czy w sukience, z czego 3 to jakieś wesela, a i to nie zawsze.
Ja pocieszam się, że to nie starość,a ....dojrzewanie;)
Zaintrygowałaś mnie tą spódnicą. Mam nadzieję, że się pochwalisz :)
UsuńDorfi Tobie robota sie w rękach pali
OdpowiedzUsuńpodziwiam Cię