czwartek, 17 listopada 2011

93. Czapkowych perypetii ciąg dalszy

Czapka została spruta i zrobiona od nowa. I nawet włóczki na pompon starczyło :)
Dziecię obiecało, że będzie ją nosić ;)


 I chyba będę musiała kolejny komplet wydziergać bo młodszy zabrał starszemu czapkę, założył na głowę i nie chciał oddać. I nawet mu nie przeszkadzało, że czapka mu oczy zasłaniała i nic w niej nie widział. Jemu się podoba i już.

2 komentarze:

  1. muszę się przyznać że ta mi się bardziej podoba,łap za drutki i rób drugi zestaw

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, zgrabniejsza jest (no ale to egzemplarz na mężu nie rozciągnięty):))

    OdpowiedzUsuń