Nie da rady usiedzieć w jednym miejscu, więc zwiedzamy okolicę.
No i w Wejherowie trafiłam na takie cudo. Musiałam, po prostu musiałam sfotografować.
Słowo "galeria" kojarzyło mi się zawsze z dziełami sztuki. Jak widać, można mieć też zupełnie inne skojarzenia.
A Wam z czym kojarzy się słowo "galeria"?
Na pewno nie z odzieżą używaną :D A zajrzałaś może do środka? U mnie niedaleko otwarli niedawno bardzo intrygujący SH, który mam zamiar wkrótce wiedzić, ale niestety, chyba nie mam daru do przeszukiwania takich sklepów!
OdpowiedzUsuńNie zajrzałam. Parę metrów dalej był sklep z tkaninami, w którym spędziłam zbyt dużo czasu i oczywiście nie powstrzymałam się od zakupienia tego i owego. A przy kasie okazało się, że nie przyjmują płatności kartą, więc mąż (stojący na zewnątrz i nerwowo patrzący na zegarek) musiał uiścić rachunek gotówką. Obawiałam się, że wyczerpałam już jego pokłady cierpliwości. Do tej pory nie wiedział ile wydaję na tkaniny, bo zawsze płaciłam sama ;)
UsuńAch te męże, dobrze gdy nie wiedzą ile idzie na tkaniny. Ja kupuję prawie wyłącznie używane, ale i tak co miesiąc jestem przerażona gdy sumuję wydatki kategoriami:)
OdpowiedzUsuńGaleria...niestety obecnie głównie z galerią handlową. Choć bardzo nie podoba mi się ta nazwa w takim użyciu...
OdpowiedzUsuńBuntuję się w swoim środowisku na określanie zwykłych sklepów skupionych w jednym miejscu mianem "galeria".
OdpowiedzUsuńAle wśród młodych to oczywistość, że galeria to sklepy :(
Lubie zagladac do galerii typu ciucholand..zawsze tam na mnie czekaja cukieraski.
OdpowiedzUsuńteraz z galerią handlową czyli wszystko w jednym miejscu, ale kiedyś faktycznie ze sztuką!
OdpowiedzUsuń