Było sari - nie ma sari. Za to jest żupan. Impreza w szkole bardzo się udała. Nieskromnie stwierdzam, że żupan też:-)
I z czapką.
Nie mieli dzisiaj lekcji, więc zamiast plecaka spakowaliśmy chlebak, który udawał sakwę.
I kilka szczegółów
Imprezę zaszczycili swą obecnością król, królowa i arcybiskup
Lubię jak w szkole coś się dzieje, a w szkole Michała sporo się dzieje bardzo często :-) Nie ukrywam, że był to jeden z powodów wybrania tej właśnie szkoły (Michał nie chodzi do szkoły w rejonie). A wszystkich zainteresowanych polskim strojem narodowym odsyłam do książki pani Ireny Turnau
Książka ta dużo mi pomogła przy szyciu stroju dla Michała.
Kapitalny strój!! Prawdziwy szlachcic ziem polskich:)
OdpowiedzUsuńTy chyba ze wszystkim dasz radę. Ja teraz myślę nad strojem krasnala...ale w takiej wielkości to ja ubrań jeszcze nie szyłam :O)
OdpowiedzUsuńStanęłaś na wysokości zadania! Brawo!!!
OdpowiedzUsuńnalezy sprawdzic:)
OdpowiedzUsuń