Lubicie się przebierać? Ja uwielbiam. Chyba mi to pozostało po wielu latach grywania w teatrze amatorskim.
Kupiłam sari i postanowiłam się w nie zamotać. Co prawda nie mam pojęcia jak to się profesjonalnie robi, ale najważniejsza dobra zabawa.
No tak, ale na co mi sari? Przecież chodzić w nim nie będę. Sari niestety zostało zakupione jako potrzebna bardzo pilnie tkanina i jeszcze dzisiaj zostanie pocięte. I stąd to zdjęcie. Chciałam zobaczyć jak się prezentuje zanim zakończy żywot. Taki ostatni papieros skazańca. We środę Michał ma przyjść do szkoły w stroju narodowym. Postanowiłam uszyć mu więc żupan. Ale z czego??? Odwiedziłam chyba wszystkie sklepy z tkaninami i nic nie znalazłam. Ale koleżanka podsunęła mi pomysł z sari. Ponad miesiąc szukałam odpowiedniego wzoru na allegro aż wreszcie znalazłam. Materiał jest ciemnoturkusowy cały haftowany złotą nitką. Jednym słowem idealny na żupan :-) Fotka z lampą błyskową
I bez lampy
A teraz siadam do maszyny, bo środa już pojutrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz