środa, 26 czerwca 2013

203. Bluzeczka z "Anny"

Jak tylko pojawiło się nowe czasopismo z wykrojami od razu je kupiłam dla przetestowania. Kilka prezentowanych modeli bardzo mi się spodobało. Przejrzałam gazetkę i zmagazynowane materiały i wyciągnęłam kawałek białej tkaniny w paski. Tkanina jest elastyczna po szerokości, więc pomyślałam, że będzie pasować do tego modelu:


Podobała mi się wersja z rękawkami, ale materiału nie wystarczyło.
Oczywiście musiałam wprowadzić zmiany. Przymierzyłam papierowy wykrój do siebie i okazało się, że sięga do talii. Wydłużyłam go więc do linii bioder. Ale że w przodzie są zaszewki to przedłużenie ich spowodowałoby zbytnie zwężenie na linii bioder a nie chciałam kombinować ze zmianą ich kształtu (taką kombinację niestety musiałam zastosować z tyłu) i postanowiłam nie zszywać ich do końca ani na dole ani na górze. Tak się przejęłam wydłużaniem na dole, że nie przyjrzałam się dokładnie linii dekoltu, a niestety wg mnie jest za duży. Skróciłam go na linii ramion, ale tylko trochę, żeby nie zaburzyć podkroju pachy.

Bluzeczka prezentuje się tak:


Jeszcze nie wiem czy będę z niej zadowolona, bo jak ją wreszcie uszyłam (a leżała skrojona bardzo długo) to skończyły się upały i jeszcze w niej nie chodziłam. Nie wiem też czy będzie przewiewna - niepokoi mnie dodatek tego czegoś elastycznego. Nawet nie wiem co to jest, bo materiału nie kupowałam, tylko dostałam jako "gratis" przy innych zakupach.
Na mnie prezentuje się lepiej niż na manekinie, gdyż nie jestem aż tak płaska ;)

Ogólnie utwierdziłam się w przekonaniu, że nie lubię jak w wykroju są już uwzględnione dodatki na szwy. Mam już wypracowaną przez lata szerokość szwu i szyję nią automatycznie - a potem trzeba zwężać, bo dodatek uwzględniony w gazecie był większy. Mam więc dwa wyjścia - albo nie kupować "Anny" (wszystkie modele zawierają dodatki na szwy), albo wykroje zmniejszać o te zapasy i przy krojeniu dodawać po swojemu. Pamiętanie o szerokości szwu nie wchodzi w moim przypadku w grę.

I na koniec pochwalę się, że dostałam dzisiaj listem poleconym pierwszy numer zaprenumerowanej przez Groupon Burdy (pisałam o tym tutaj)  :)

Dwie rzeczy uszyję z niej na pewno :)

4 komentarze:

  1. Bluzeczka prezentuje się bardzo ładnie i sprawia wrażenie całkiem przewiewnej (przynajmniej na zdjęciu) :) A powiedz, wolisz Burdę czy Annę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno powiedzieć. Dopiero wyszedł jeden numer "Anny" i nie odważę się oceniać czasopisma po pierwszym numerze. Kilka modeli bardzo mi się podoba i pewnie je kiedyś uszyję. Jedyny minus (ale pewnie tylko dla mnie) to uwzględnione dodatki na szwy. Do Burdy już się przyzwyczaiłam i mniej więcej wiem co korygować w ich wykrojach.

      Usuń
  2. ja w temacie papieru na wykroje.Doskonała jest prasowana bibuła,którą dzieci uzywają w szkole do różnych ozdób .Jest w arkuszach,wszystko przez nią widać,nie jest sztywna i najważniejsze po złożeniu zajmuje malutko miejsca.Pozdrawiam Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  3. wspaniała, zazdroszczę takiego talentu, samemu uszyć bluzkę! zakupów robić chyba nie musisz ;)

    OdpowiedzUsuń