środa, 21 marca 2012

124. Listonosz przychodzi dwa razy

Dzisiaj dzień obfitujący w przesyłki. A że mamy dwie poczty (jedna od listów a druga od paczek) to i dwóch panów listonoszy dzisiaj się do mnie pofatygowało.
Najpierw przyszedł pan od listów i przyniósł list od Gosi . A co w nim było? Same skarby :)
Złote igły do haftu krzyżykowego i mulina Rayon. Nigdy nie wyszywałam ani złotymi igłami (miałam tylko te z pozłacanymi uszkami) ani muliną rayon. No to będę wypróbowywać :)

Gosiu jeszcze raz bardzo serdecznie Ci dziękuję :)

Jeszcze nie nacieszyłam oczu pierwszą przesyłką kiedy zadzwonił pan od paczek i przyniósł wielki pakunek. To materiały, które w niedzielę kupiłam na Allegro. Nie spodziewałam się, że przyjdą już dzisiaj. Ostatnio w szał szycia wpadłam i to już mój trzeci zakup materiałowy w przeciągu 2 miesięcy. A co było w paczce?

1) materiał obrusowy plamoodporny w ilości bardzo dużej z przeznaczeniem na komunijny obrus z serwetkami, Komunię będziemy robić w domu, duży stół (po rozłożeniu ma 3 metry) już zakupiony, tylko obrusa brakowało. A że obrus w tak wielkim rozmiarze ciężko kupić to uszyję sama. Wychodzi o wiele taniej no i będą jeszcze serwetki do kompletu
2) podszewka - kupowana bez konkretnego przeznaczenia - była wyprzedaż i nie mogłam się oprzeć cenie, a czarna podszewka zawsze się przyda ;)
3) beżowa dzianina w prążki z przeznaczeniem na tunikę z golfem
4) bordowa dzianina w prążki z przeznaczeniem na tunikę z golfem
5) czarna dzianina bez konkretnego przeznaczenia. Wyjdą z niej 2 bluzki lub sukienka.

Przy okazji wydało się czemu tak dawno na blogu nie pisałam. Sporo szyję (wychowawczy się kończy, więc czas odnowić garderobę, żeby jakoś w pracy wyglądać). Ale że ostatnio szyłam z ciemnych materiałów to na zdjęciach nic nie widać, więc i chwalić się nie było czym. Poza tym bardzo dużo chałturzę. Marzy mi się zakup nowej maszyny do szycia więc trzeba na nią zarobić, co się wiąże ze zwiększoną ilością zleceń.


P.S.
Nie wiecie gdzie można kupić sztywniki do kołnierzyków do męskich koszul? W okolicznych pasmanteriach nie ma i podobno w hurtowni pasmanteryjnej również ich nie ma, a mężowi wypadł jeden z ulubionej wyjściowej koszuli  i teraz kołnierzyk nie układa się tak jak powinien.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz