Czas biegnie nieubłaganie a my z nim. Coraz szybciej. Nie ma czasu na chwilę oddechu. No, chyba, że akurat są święta. Przed świętami miałam szaleństwo pracowo - domowe. Pisanie, jeżdżenie, sprzątanie, gotowanie, pieczenie. Ale wreszcie nadeszła Wielkanoc a z nią chwila oddechu. Mocne postanowienie - zero pracy w czasie świąt. Zamiast w papierach, posiedziałam trochę przy krośnie i goldenka przybyło.
Coraz bliżej końca :)
No i na krośnie nie mieści się już w całości, więc na zdjęciu brakuje góry obrazka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz