Wczoraj były firanki, to dla urozmaicenia dzisiaj zasłonki. Te, których fragmenty pokazywałam jakiś czas temu. Zasłony wiszą w oknach już od dłuższego czasu, tylko pogody na zrobienie zdjęć odpowiedniej nie było. Co prawda nadal za oknem jest buro i ponuro, ale przynajmniej jest dzień.
Kolor oczywiście przekłamany. W rzeczywistości jest to zieleń wpadająca w ciemną oliwkę.
I to tyle jeśli chodzi o urządzanie domu. Skończyły mi się zapasy tkanin i kasa na koncie również, więc w najbliższych tygodniach postów o domowej tematyce nie będzie.
Będzie za to sweter, który właśnie kończę :D
bardzo klimatyczne, kolor doskonały, a wykonanie jeszcze lepsze, naprawdę, podoba mi sie (mężczyźni też się znają, naprawdę) :)
OdpowiedzUsuńŁadne, szczególnie sposób ich upięcia :)
OdpowiedzUsuńZgodnie z przewidywaniami podoba mi się bardzo:)
OdpowiedzUsuńEleganckie zasłonki stworzyłaś :-)
OdpowiedzUsuń