Wakacje już za mną. Spędzone z rodziną zawsze są przyjemne. Tuż przed wyjazdem uszyłam sobie sukienkę którą pobiłam własny rekord szycia. W ciągu jednego popołudnia zrobiłam formę, skroiłam i uszyłam. Tylko wyprasować nie zdążyłam, ale i tak by się pogniotła w walizce. Zdjęć na razie nie mam ale intensywnie zbieram na zakup manekina żeby wreszcie pokazywać swoje prace bez poślizgów czasowych.
Ale nie o tym miałam pisać. Przed wyjazdem zrobiłam nieco zakupów, które nie zdążyły do mnie dotrzeć. Za to po powrocie czekało na mnie wszystko razem. Prawda, że dla takich widoków warto wracać do domu? :)
Pierwszy raz kupiłam gotowy wykrój Buttericka. Wszystkie sukienki z zestawu są w moim typie. Co prawda już kiedyś takie szyłam, ale robiłam wykrój z Burdy i mimo wielu dokonanych przeze mnie poprawek nie jestem w 100% zadowolona. Mam nadzieję, że ten wykrój będzie lepszy, bo jeszcze uszycie kilku takich sukienek mam w planach.
Wszystkim odwiedzającym życzę udanych wyjazdów wakacyjnych i szczęśliwych powrotów do domu :)
A teraz biegnę do kuchni. Czas zamknąć lato w słoikach, żeby zimą było przyjemniej :)
fajnie ci ,miałaś wakacje.Moje będą w październiku :-(
OdpowiedzUsuńIwonko to niestety nie były typowe wakacje. Pojechałam spędzić trochę czasu z moją ciężko chorą ciocią. Niestety dzisiaj późnym wieczorem ciocia odeszła. Pakuję się do ponownego wyjazdu - na pogrzeb.
OdpowiedzUsuńoj...tak mi przykro:(
OdpowiedzUsuńale dobrze, że byłaś u cioci, że zdążyłaś. to bardzo ważne.
bardzo ciekawe zakupy poczyniłaś - a te sukienki z Buttericka - świetne. możesz zdradzić, gdzie nabyć takie fajne rzeczy?
Serdeczne wyrazy współczucia !
OdpowiedzUsuń