Jutro Dzień Dziecka. Prezenty dla dzieci przygotowane, bilety do kina zakupione, ale my - dorośli - też mamy w sobie jeszcze coś z dziecka. Moje "wewnętrzne dziecko" bardzo lubi dostawać prezenty. A ja lubię je obdarowywać ;)
Dzisiaj był dzień prezentów dla "wewnętrznego dziecka". Listonosz przyniósł długo wyczekiwaną mulinę. Oczywiście do kolejnego goldenka. Tak, wiem, że jeszcze tego nie skończyłam, ale skoro mam już i wzór, i kanwę, i mulinę na kolejną pracę, to może mnie to zdopinguje do szybszego ukończenia obecnej ;)
Zatęskniłam też za haftem richelieu. Kiedyś (czyli w czasach przeddzieciowych) miałam na wierzchu sporo serwet i bieżników wykonanych tą techniką. Niestety wraz z pojawieniem się dzieci, musiały dla własnego dobra zniknąć w szufladzie. I poleżą tam sobie pewnie jeszcze przez kilka lat, aż moi mali niszczyciele podrosną i zmądrzeją. Ale nie przeszkadza to w kupieniu gazetki ze wzorami :) Uwielbiam włoskie wzory haftów.
A żeby się przyjemnie haftowało, pasuje sobie coś włączyć. Więc moje "wewnętrzne dziecko" zostało obdarowane tym:
Miłego Dnia Dziecka - tego "wewnętrznego" też :)
Mmm... "Młoda Wiktoria"- kocham suknie z tego filmu! :)
OdpowiedzUsuńGdzie kupiłaś to pisemko, serweta cudna? Filmy swietne, miłego oglądania.
OdpowiedzUsuńW Empiku. I nawet jak na Empik dość tanie, bo 16,90 zł za nie dałam ;)
UsuńDorfi ja tez swojemu wewnętrznemu dziecku kupiłam wykrojniczek:) co ludzie powiedzą oglądam sobie kolejny już raz jeden odcineczek przed snem
OdpowiedzUsuńcudowna komedia :)
Co ludzie powiedzą - lubię pooglądać ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńHaft richelie?? ojej podziwiam!!!! te muliny to prawdziwy skarb:) zapraszam na konkurs:)
OdpowiedzUsuńO Młodej Wiktorii nie słyszałam, a lubię filmy kostiumowe. :)
OdpowiedzUsuń