Proza życia mnie dopadła i od dłuższego czasu nie mam nastroju ani na pisanie ani na robótkowanie. A w zasadzie na to ostatnie to nastrój może i by się znalazł, ale z czasem już znacznie gorzej. Przyplątały się do nas choroby i odczepić się nie chcą. Najpierw Młodszy przyniósł z przedszkola ospę, potem poczęstował się nią Starszy. A jak Starszemu przeszło, to Młodszy złapał zapalenie oskrzeli. A po chorobie nawet do przedszkola tydzień chodził a ja mogłam wreszcie normalnie popracować. Ale nie na długo. Jak już napisałam, ten stan trwał tydzień. Potem zachorował na zapalenie krtani, którym tym razem poczęstował mnie. Sama radość. Z racji siedzenia na zwolnieniu z Młodszym chorującym na ospę, nie mogłam iść na zwolnienie na własną chorobę. Wyobrażacie sobie mówienie przez 8 godzin z zapaleniem krtani? No właśnie. I dlatego nie mogłam tego długo wyleczyć. A jak się gadaniem na życie zarabia to nie jest fajnie. Ledwo mi przeszło, Młodszy coś złapał - nie wiem co - dwie lekarki go badały i nie mogły zdiagnozować. Zrobiliśmy badanie krwi i wyszło, że to jakaś bakteria. No i znowu antybiotyk. Ale wczoraj przestał wreszcie gorączkować.
Ale, żeby nie było za dobrze, to akurat wczoraj w szpitalu wylądował mój tata. Ktoś nas przeklął, czy co?
Nikt nie mówił, że życie będzie łatwe.
W czasie tych chorób uszyłam sobie sukienkę. I nawet mi się podoba, tylko pogoda zbyt paskudna na zrobienie dobrego zdjęcia. Na osłodę zdjęcie mojego prywatnego kontrolera jakości :)
A ten to nie przesadza przypadkiem? :)
OdpowiedzUsuńNa żyrandolu też bywa ?
Pozdrawiam :)
ela
Nie, na żyrandol nie ma po czym wskoczyć. Musiałabym drabinę podstawić. To kot z gatunku "naziemnych". Na meble wskakuje jak jej coś posłuży za schodki ;) A że obok ma drapak(w formie schodków właśnie) to sobie z gracją przeszła :)
UsuńMam nadzieję, że te choroby już do Was nie wrócą i będziesz mogła spokojnie cieszyć się życiem i robótkowaniem :) A Twój kot jest genialny. Mój też siada wszędzie tam, gdzie nie powinien (ale czy ktoś ma serce go przeganiać?) :D
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo podobają mi się koty. Też chciałabym mieć takiego Kontrolera Jakości.
OdpowiedzUsuńzdrówka życzę w takim razie, a kotek troszkę ryzykuje, jeszcze sobie pomylisz jego sierść z nitką ;))))
OdpowiedzUsuń