sobota, 20 stycznia 2018

341. Bal Arsenału

Ponieważ nie miałam zdjęć ostatnio uszytej sukienki, pomyślałam, że na kolejny bal pójdę w tej samej. Towarzystwo i miejsce inne, czyli nikt mnie w niej nie widział, a może przy okazji będę miała jakieś zdjęcie?
No ale nie byłabym sobą, gdybym w ostatniej chwili nie zmieniła decyzji i czegoś nowego na bal nie uszyła. Aby nieco odmienić suknię postanowiłam uszyć do niej balowy spencerek. Wyciągnęłam z szafy zapasy materiałów i wybór padł na zielony aksamit. Jako, że bal miał być w Warszawie a ja z Krakowa, troszeczkę na przekór chciałam wprowadzić do stroju elementy krakowskie, nie kolidując oczywiście z poprawnością historyczną. Elementy krakowskie, czyli coś na wzór krakowskiego gorsetu. Tym razem kolejność była odwrotna. Najpierw był pomysł, a potem poszukiwanie źródeł historycznych. Na szczęście znalazłam, więc z czystym sumieniem mogłam się zabrać za szycie :)







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz