piątek, 7 listopada 2014

270. Przyodziewek dla Prometeusza

W wolnym czasie nie tylko kończę goldenka. Również trochę szyję. Okazję do ekspresowego szycia dała ostatnio pani od polskiego ze szkoły Starszego. W ramach omawiania na zajęciach mitów greckich, zadała dzieciom pracę domową - dobrać się w grupy i przygotować inscenizację wybranego mitu. Tak więc dziecię moje zostało wybrane na Prometeusza a ja musiałam mu przygotować jakiś przyodziewek. Na szczęście został mi spory kawałek satyno-tafty kupionej na lambrekiny (tak, lambrekinów na blogu nie było - zapomniałam, ale obiecuję poprawę :) ) i w tempie ekspresowym powstał strój.





Przedstawienia się odbyły, ale pani od polskiego ich nie widziała, bo akurat tego dnia nie przyszła do pracy. Za to podobały się nauczycielom, którzy byli na zastepstwie.
Mam nadzieję, że po powrocie pani dzieci dostaną zasłużone oceny, bo przygotowanie wszystkiego (scenariusze też pisały same) zajęło bardzo dużo wolnego czasu.

2 komentarze:

  1. Wspaniały strój :) Oceny na pewno będą celujące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak już Ci wcześniej napisałam - bardzo podoba mi się ten strój! Ciekawi mnie, czy inne dzieci też były przebrane? Pewnie nie wszystkie mają takie zdolne, szyjące mamy :D

    OdpowiedzUsuń