niedziela, 4 grudnia 2011

103. Kolejny golfiak

Kolejna robótka za mną. Tym razem golfiak dla męża. Włóczka Titanic, podwójna nitka, druty 4 i 4,5 mm.
Do włóczki  mam mieszane uczucia. W składzie ma 75 % wełny a jest bardzo milutka. Nic nie gryzie. Początkowo byłam nią zachwycona. Cudnie się robiło a dzianinka wychodziła niesamowicie elastyczna. Zachwyt niestety skończył się kiedy odkryłam, że mam dziwny kolor rąk. No ale pierogi z jagodami gotowałam, to pomyślałam, że pewnie od jagód się nie domyły. Kolejnego dnia ręce były idealnie czyste, z jagodami styczności nie miałam a po przerobieniu kilku rzędów znowu na palcach podejrzanie ciemny kolor. Teraz już miałam pewność - włóczka farbuje. Skoro farbuje przy robieniu to przy noszeniu też będzie farbować. A tak mi się ta włóczka podobała. Czy ktoś z niej coś robił? Wszystkie kolory tak farbują czy tylko czarny? Mam nadzieję, że pranie i płukanie w occie pomoże. W przeciwnym wypadku nikt tego nosił nie będzie.

5 komentarzy:

  1. Aj, to kłopot z tym farbowaniem, ale może wypranie i tak jak piszesz wypłukanie w occie pomoże, szkoda byłoby pracy!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest spora szansa, ze po płukaniu w occie przestanie farbować. Spróbować nie zaszkodzi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, takie niespodzianki nie należą do najprzyjemniejszych... Z tą akurat włóczką nie miałam styczności, więc nie pomogę, ale mam nadzieję, że ocet pomoże! Daj koniecznie znać jak poszło. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. ojoj,to niedobrze
    mam nadzieje że pranie pomoże

    OdpowiedzUsuń
  5. witaj Dorfi....golfiaczek fajny tylko, kurcze - co za dziadowska włóczka :( faktycznie ocet pomaga. Tak robiła moja babcia,mama i ...ja!!! pozdrawiam meg60 FM :)

    OdpowiedzUsuń