Chwaliłam się ostatnio, że mam wreszcie nielimitowany internet i na blogu nie będzie przestojów a tu znowu zapanowała cisza. Tym razem przyczyną jest wyjazd wakacyjny.
Ale nie pojechałam na urlop bez robótki. Na szybko musiałam wymyślić coś nowego, bo obie rozpoczęte prace były za duże, żeby je zabrać. Najmniej miejsca w torebce zajmują czółenka do frywolitki, więc znalazły się ze mną na urlopie. Czasu na robótkowanie co prawda za dużo nie ma, bo preferujemy wypoczynek aktywny, ale coś jednak zaczęłam.
Jeszcze nie wiem do czego wykorzystam tę koronkę (już 3 razy zdążyłam zmienić zdanie). Będzie to prawdopodobnie coś historycznego. Zobaczymy ile jej zrobię przed powrotem do domu.
Prześliczna jest ta koronka, jestem pewna, że powstanie z niej jakieś prawdziwe cudo!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Sama nie wiem co z niej powstanie. Znowu mi się zmieniła koncepcja ;)
OdpowiedzUsuńpotem przyjdzie znakomity pomysł!
OdpowiedzUsuń