sobota, 30 lipca 2016

314. A miało być o czymś innym - Crossty

Od dwóch dni przymierzam się do napisania o swoich aktualnych robótkach, ale wczoraj pojawił się inny temat. Od jakiegoś czasu coraz więcej osób zachwyca się aplikacją crossty ułatwiającą haftowanie. Nie ukrywam, że i mnie wzięło. Postanowiłam spróbować. Aplikacja jest napisana na system Android. Większość osób używa jej na tabletach. Tabletu nie posiadam a z Androidem mam jedynie telefon. Ekran telefonu jest jednak za mały, żeby z niego haftować.
Okazało się jednak, że istnieje darmowy program Blue Stacks, za pomocą którego można obsługiwać pod Windowsem aplikacje na Androida. Ściągnęłam, zainstalowałam - działa!!!
Pozostał jedynie zakup crossty (niestety program nie jest darmowy, ale nie kosztuje majątku). Przy zakupie pojawiają się dwie opcje zapłaty: karta kredytowa i kupon z kodem. Niestety ani kuponu ani karty kredytowej nie posiadam. Ale zaczęłam myśleć. Weszłam na zakup aplikacji przez telefon. Pojawiła mi się opcja zapłaty za nią poprzez dopisanie kwoty do rachunku telefonicznego. No lepiej być nie mogło. Aplikację opłaciłam, ale jej nie zainstalowałam. Weszłam znowu w opcję zakupu aplikacji przez komputer poprzez program Blue Stacks i z tej strony ściągnęłam instalację. I udało się. Aplikacja działa na komputerze.
No to teraz haftowanie powinno iść dużo szybciej.

Mam nadzieję, że mój wpis pomoże osobom, które tak jak ja nie mają kart kredytowych a zechcą tę aplikację kupić.

P.S.
Crossty niestety nie jest sponsorem tego wpisu :p

wtorek, 19 lipca 2016

313. Wakacyjne wyprawy z robótkowym akcentem

No i po urlopie. W tym roku również stawialiśmy na długie wędrówki zamiast leżenia na plaży. Jeszcze raz pojechaliśmy zwiedzać słowackie zamki. Nie ominęliśmy i Starej Lubovny, w której jesteśmy co roku i lubimy oglądać zmieniające się ekspozycje. W ubiegłym roku nie miałam ze sobą aparatu, ale w tym zrobiłam kilka zdjęć. Większość ekspozycji była zupełnie inna, ale na szczęście jedna wystawa była taka sama. A na niej mi najbardziej zależało. Są na niej oryginalne stemple do drukowania tkanin. Na szczęście nie było zakazu fotografowania. Zdjęcia robione są bez lampy błyskowej, ale coś na nich widać. Oj, przydałyby się takie do drukowania materiałów na historyczne suknie :)
Popatrzcie jakie piękne wzory.





Ktoś się pokusi na zrobienie takich stempli?

piątek, 8 lipca 2016

312. Robótkowanie wakacyjne

Chwaliłam się ostatnio, że mam wreszcie nielimitowany internet i na blogu nie będzie przestojów a tu znowu zapanowała cisza. Tym razem przyczyną jest wyjazd wakacyjny.
Ale nie pojechałam na urlop bez robótki. Na szybko musiałam wymyślić coś nowego, bo obie rozpoczęte prace były za duże, żeby je zabrać. Najmniej miejsca w torebce zajmują czółenka do frywolitki, więc znalazły się ze mną na urlopie. Czasu na robótkowanie co prawda za dużo nie ma, bo preferujemy wypoczynek aktywny, ale coś jednak zaczęłam.

Jeszcze nie wiem do czego wykorzystam tę koronkę (już 3 razy zdążyłam zmienić zdanie). Będzie to prawdopodobnie coś historycznego. Zobaczymy ile jej zrobię przed powrotem do domu.

piątek, 1 lipca 2016

311. Pożegnanie z mundurkiem

Lato. Wakacje. Urlop. Nareszcie!!!!
Wczoraj koło 15-ej okazało się, że dom jest posprzątany, pranie zrobione, obiad ugotowany, na pracę w ogródku za gorąco, a co za tym idzie na haftowanie też, bo dłonie się pocą. Co tu robić? Najlepiej wziąć się za szycie. Szybko zrobiłam przegląd materiałów. I znalazłam zapomniany kawałek. Nawet nie pamiętam czy go kupiłam czy dostałam jako gratis przy innych zakupach. Z wyglądu idealny na koszulę, ale w dotyku trochę za gruby. Leżał i czekał. No i się doczekał. Przed wyjazdem na wakacje zrobiłam dzieciom przegląd garderoby. No i okazało się, że wcale nie mają kolorowych ubranek. Do szkoły chodzą w mundurkach. Spodnie mogą być jedynie długie w ciemnych kolorach - preferowana czerń i granat. Wszelkie wzory zakazane. No i takie mają ciuchy w szafach, bo po powrocie ze szkoły przebierają się głównie w piżamy. A zapomniany kawałek jest całkowicie sprzeczny ze szkolnym regulaminem odzieżowym. Sprzeczny, czyli idealny na wakacje. I tak powstały letnie spodenki. Oczywiście każdy miał inne preferencje związane z kieszeniami. Tył jest jednakowy.

Wprawne oko dostrzeże naszyte na każdych spodniach po 2 kieszonki.
Co do przodu - tu preferencje się różniły. Starszy zażyczył sobie kieszenie, w których zmieści mu się telefon komórkowy. Musiały być też zabezpieczone, żeby telefon mu nie wypadł.
Młodszy specjalnych preferencji nie miał, gdyż w kieszeniach nosi głównie papierki po cukierkach.
Tak więc starszy dostał naszyte kieszenie z patkami, zapinane na guziki.  Młodszy ma kieszonki w szwach bocznych.
Chłopcy zadowoleni i ja też. Materiał się nie zmarnował. Po szyciu zostało tylko tyle ścinków.