czwartek, 22 marca 2012

125. Bolerko komunijne

Za każdym razem kiedy szyję coś dziewczęcego szkoda mi, że nie mam córki. Ech, ale bym wtedy poszalała z szyciem. No ale nie mam i już. Może kiedyś będę miała wnuczkę?
No ale nie o dzieciach miało być. Miało być o szyciu. Od jakiegoś czasu trwa u  mnie etap szyciowy, który zaowocował już kilkoma ciuszkami, ale ciemnymi, więc z pokazania na blogu nic nie wychodziło. A dzisiaj odmiana - coś białego, czyli bolerko do sukienki komunijnej dla pewnej młodej damy :)

Szyło się bardzo przyjemnie i podejrzewam, że szycie powtórzę tylko w rozmiarze dużo większym (czyli moim). Wykrój z Burdy 2/2011. Zmieniłam jednak konstrukcję rękawa.  W oryginale był bardzo wąski, więc rękaw poszerzyłam i wymodelowałam bufkę, żeby się zmieścił rękawek od sukienki.

środa, 21 marca 2012

124. Listonosz przychodzi dwa razy

Dzisiaj dzień obfitujący w przesyłki. A że mamy dwie poczty (jedna od listów a druga od paczek) to i dwóch panów listonoszy dzisiaj się do mnie pofatygowało.
Najpierw przyszedł pan od listów i przyniósł list od Gosi . A co w nim było? Same skarby :)
Złote igły do haftu krzyżykowego i mulina Rayon. Nigdy nie wyszywałam ani złotymi igłami (miałam tylko te z pozłacanymi uszkami) ani muliną rayon. No to będę wypróbowywać :)

Gosiu jeszcze raz bardzo serdecznie Ci dziękuję :)

Jeszcze nie nacieszyłam oczu pierwszą przesyłką kiedy zadzwonił pan od paczek i przyniósł wielki pakunek. To materiały, które w niedzielę kupiłam na Allegro. Nie spodziewałam się, że przyjdą już dzisiaj. Ostatnio w szał szycia wpadłam i to już mój trzeci zakup materiałowy w przeciągu 2 miesięcy. A co było w paczce?

1) materiał obrusowy plamoodporny w ilości bardzo dużej z przeznaczeniem na komunijny obrus z serwetkami, Komunię będziemy robić w domu, duży stół (po rozłożeniu ma 3 metry) już zakupiony, tylko obrusa brakowało. A że obrus w tak wielkim rozmiarze ciężko kupić to uszyję sama. Wychodzi o wiele taniej no i będą jeszcze serwetki do kompletu
2) podszewka - kupowana bez konkretnego przeznaczenia - była wyprzedaż i nie mogłam się oprzeć cenie, a czarna podszewka zawsze się przyda ;)
3) beżowa dzianina w prążki z przeznaczeniem na tunikę z golfem
4) bordowa dzianina w prążki z przeznaczeniem na tunikę z golfem
5) czarna dzianina bez konkretnego przeznaczenia. Wyjdą z niej 2 bluzki lub sukienka.

Przy okazji wydało się czemu tak dawno na blogu nie pisałam. Sporo szyję (wychowawczy się kończy, więc czas odnowić garderobę, żeby jakoś w pracy wyglądać). Ale że ostatnio szyłam z ciemnych materiałów to na zdjęciach nic nie widać, więc i chwalić się nie było czym. Poza tym bardzo dużo chałturzę. Marzy mi się zakup nowej maszyny do szycia więc trzeba na nią zarobić, co się wiąże ze zwiększoną ilością zleceń.


P.S.
Nie wiecie gdzie można kupić sztywniki do kołnierzyków do męskich koszul? W okolicznych pasmanteriach nie ma i podobno w hurtowni pasmanteryjnej również ich nie ma, a mężowi wypadł jeden z ulubionej wyjściowej koszuli  i teraz kołnierzyk nie układa się tak jak powinien.

wtorek, 13 marca 2012

123. Do czego służy drut nr 3,5?

Do czego służy taki drut? Najprostsza odpowiedź jest taka, że służy do robienia swetrów. Ale nie tylko. Można nim również naprawić aparat fotograficzny. Przy pomocy Lucille i druta numer 3,5 mm mój aparat wczoraj został zreanimowany. Bardzo się z tego powodu cieszę bo mogę znowu wstawiać zdjęcia na blog.
A skoro mogę wstawiać zdjęcia to od razu się pochwalę, że nauczyłam się rzędów skróconych. Zabierałam się do nich jak pies do jeża, a jak wreszcie spróbowałam to się zdziwiłam, że takie to proste. To tylko tak skomplikowanie brzmi. Powstanie więc takie wdzianko. Oczywiście moje będzie krótsze bo mam mało włóczki. Ale, że robione jest od góry to wyrobię to co mam i zobaczę co z tego wyjdzie. W najgorszym wypadku trzeba będzie z motek dokupić.
A na razie mam tyle

poniedziałek, 12 marca 2012

122. Czarna seria

Coś mam ostatnio pecha do urządzeń elektronicznych. Zaczęło się od drukarki. Padła nagle z dnia na dzień. Nic wcześniej nie zapowiadało awarii. Jakiś czas później padło DVD, ale tym się aż tak bardzo nie przejęłam bo miałam jeszcze czytnik DVD w komputerze. No właśnie - miałam. Już nie mam. Padł wkrótce potem. Ale na tym nie koniec. W sobotę byłam na spotkaniu robótkowym. Było rewelacyjnie. Miałam zrobić sporo zdjęć, ale zrobiłam tylko dwa bo zapomniałam naładować baterię w aparacie. No ale dwa to też dobrze. W domu wyjęłam baterię, żeby ja naładować i się spokojnie ładowała. Wczoraj chciałam zrobić zdjęcia kolejnej robótki. No i co? No i nic. Nie wiem co się stało, ale nie mogę włożyć baterii do aparatu.
Ciekawe co padnie teraz? Pewnie komputer, bo już i tak od dawna ledwie zipie. No ale on baaaardzo wiekowy jest i już kilka lat temu powinien przejść na emeryturę.
W najbliższym czasie nie będzie więc na blogu nowych wpisów. Bardzo mi przykro z tego powodu. Zakup nowego sprzętu na razie nie wchodzi w grę :(

niedziela, 4 marca 2012

121. Lumpek

Od dłuższego czasu w moim domu jest puchatkowe szaleństwo. "Kubukapka"* rządzi :) Czytamy książeczki o Kubusiu, oglądamy bajki o Kubusiu itd. Jednak najulubioną (jak mówi Puchatek) bajką jest "Kubuś i Hefalumpy". No to i Wojtek ma wreszcie swojego ukochanego Lumpka. Powstanie z tego poszewka na podusię, tylko podusię trzeba najpierw kupić.




* Kubuś Puchatek w języku Wojtka ;)


Postanowiłam pierwszy raz wziąć udział w zabawie Twórczy weekend :)

czwartek, 1 marca 2012

120. Wymarzony zakup - calówka

Ferie się skończyły a na blogu cisza. Prac kilka powstało, tylko ze zrobieniem zdjęć nie po drodze ostatnio. Koniec ferii, powrót do domu, ledwo się z tym całym zamieszaniem uporaliśmy a dostaliśmy wiadomość o śmierci osoby z rodziny. Jakoś na robótki i blogowanie nie było nastroju.
Ale żeby nie przynudzać, napiszę o ostatnim zakupie. Od dawna marzyła mi się miarka krawiecka w calach. Jest przydatna gdy robi się swetry z  zagranicznych opisów. Zbierałam odwagę aby poprosić o zakup którąś z blogowych koleżanek mieszkających za granicą, ale zupełnie przypadkiem natknęłam się na nią w Ikei. Cena 1,50 zł
Taki drobiazg a jak bardzo cieszy :)


Z jednej strony centymetry z drugiej cale. I na dodatek jest dłuższa od tych klasycznych miarek dostępnych w pasmanteriach. Ma 2 metry ( 80 cali)