sobota, 13 sierpnia 2011

60. Sukienka

Dużo wody upłynęło w Wiśle zanim wywołaliśmy zdjęcia z wesela. Na szczęście znalazło się jedno na którym widać sukienkę w całej okazałości.


Pechową bluzkę skończyłam, ale jeszcze nie miałam, okazji się w nią ubrać a na druty wskoczyło coś nowego. Na razie nie pokaże jednak co, bo nie wiem czy mi wystarczy włóczki. Liczę się z tym, że się narobię a potem wszystko spruję.

5 komentarzy:

  1. Boska sukienka!!!!!Masz talent babo:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto - sukienka CUDO!!! Sklepowe się nie umywają. Śliczny kolor i fason. Czy ty nie myślałaś nigdy, żeby założyć jakąś własną działalności? Talent masz w każdej dziedzinie i szydełko, i klocki, i haft i druty i szycie, może by warto było :) A jak domek? schody już zrobione?

    OdpowiedzUsuń
  3. śliczna sukienka,
    a cóż to za wspaniały tancerz?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiedziałam, że udało Ci się stworzyc kolejne maszynowe cudo. Ale nie myślałam, że aż tak wielkie.

    OdpowiedzUsuń