Od dawna chodził za mną haft wstążeczkowy, ale ciągle nie mogłam się za niego zabrać. Odkładałam naukę na przyszłość. Szczególnie patrząc na poupychane gdzie się da kłębki włóczek, woreczki z mulinami, koronki itd. I do tego dołożyć jeszcze kolejne woreczki ze wstążkami do haftu? Nieeee, tego by już było za dużo! No ale ten haft taki ładny. I tak kusi....
No i wątpliwości rozwiązały się same. Zestaw do haftu wstążeczkowego spadł mi z nieba. A dokładniej dostałam go z Coricamo. Uśmiechnęło się do mnie szczęście i zostałam wylosowana do otrzymania nagrody :)
Bardzo się ucieszyłam. No bo przecież to jest idealny pretekst, żeby się wreszcie tego haftu nauczyć, prawda? A że jak mnie wciągnie to w domu będzie pełno wszelkiej maści wstążeczek? To będzie taki "mały" efekt uboczny.
Dzisiaj mój prezent wyjęłam ze skrzynki :)
No to już wiecie co będę robić w weekend :)
Super zestaw, czekam na efekt. Też już kilka razy zastanawiałam się nad nauczeniem się tego haftu, kiedyś pewno zacznę. Na razie wyrabiam rozpoczęte robótki z mojej poczekalni. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo, koleżanko, zamiast na groby koleżanka za haft się wzięła? Oj, ja też bym tak chciała, a tak to jak zmoknięty pies po cmentarzach biegałam.
OdpowiedzUsuńZ zazdrości to napisałam, pokaż, jak skończysz :)
Pozdrawiam cieplutko
http://domklary.com/
Też czekam na efekt, bo nie widać, co masz z tego wyhaftować :)
OdpowiedzUsuńOj, dawno już wyhaftowałam, tylko zapomniałam o blogu. Wstyd. Obiecuję poprawę :)
Usuń