wtorek, 24 września 2013

221. Firanka, czyli post prawie całkiem koci ;)

Nie pokazuję ostatnio zbyt często swoich prac, co nie oznacza, że całkiem wszystko odpuściłam. Coś tam jednak robię, np. szyję firanki (w końcu kiedyś trzeba ten dom urządzić).
No i jakiś czas temu powstała firanka do pokoju, który miał być gościnnym, a okazał się kocim ;)


Ze wszystkich miejsc w domu nasza kicia to upodobała sobie najbardziej. Spędza tam prawie cały czas i zawsze tam układa się do spania. Dlatego firanki podpięłam. Jej jest wygodniej a ja się nie martwię, że mi firanki uszkodzi.





Nie mam sumienia jej przeganiać, skoro jest jej tam tak dobrze.

Materiał na zasłony leży i czeka na moje zmiłowanie, a ja jakoś nie mam nastroju, żeby się za nie zabrać.


9 komentarzy:

  1. Podpięta firanka wygląda bardzo romantycznie, a kicia jest słodka i taka puszysta *_*

    OdpowiedzUsuń
  2. Całkowicie zgadzam się z Porcelanką: tak firanka, jak Kicia są napawdę przeurocze! Niestety, mój baldachim nie wytrzymał starcia z kotem i w końcu zleciał, także Prążek ma teraz z niego tiulowe posłanko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda baldachimu. Nie da się go jakoś zamocować od nowa?

      Usuń
  3. Kicia cudna, firanki przepiękne :) Heh, a mnie wczoraj moje sierściuchy dwa razy oberwały firanki - ostatecznie w desperacji obcięłam sznurek marszczący, żeby nie kusił.

    Aragonte

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sznurek marszczący złap żabkami/agrafkami na górze firanki. Wtedy nic nie wisi i kotów nie kusi.

      Usuń
  4. Podpięta firanka wygląda bardzo stylowo. Lola ma po prostu dobry gust i podpowiada Ci dobre pomysły ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem tylko, czy to podpięcie będzie dobrze wyglądać jak już zasłony uszyję. Chyba nie będzie pasować.

      Usuń