Wraz z koleżankami zostałyśmy zaproszone do Rudy Śląskiej, aby w ruinach zamku przybliżyć przybyłym gościom epokę napoleońską. Opowiedziałyśmy o panujących wówczas obyczajach i znanych osobistościach, przybliżyłyśmy niuanse ówczesnej mody i zaprezentowałyśmy tańczone wtedy tańce. Jednym słowem spędziłyśmy cudowny weekend w pięknym otoczeniu z miłymi ludźmi. Spotkanie zakończyło się wspólnym tańczeniem kontredansów. Nikt się nie przejmował pomyłkami w układach figur. I my i goście bawiliśmy się znakomicie. Oby więcej takich spotkań :)
poniedziałek, 2 lipca 2018
wtorek, 26 czerwca 2018
351. Heilsberg 1807
Ten sam motyw powtórzyłam na granatowym jedwabiu. A co wyszło widać na zdjęciach :)
foto: Paulina Białek |
foto: Wioletta Krewniak |
foto: Zybi Opin |
foto: Zybi Opin |
foto: Paulina Białek |
foto: Paulina Białek |
A ten wysoki, siwy pan to Charles Bonaparte, potomek Hieronima Bonaparte (młodszego brata Napoleona). Miałam zaszczyt i wielką przyjemność poznać go na balu na Zamku Biskupów Warmińskich. Okazja do rozmowy nadarzyła się również następnego dnia, kiedy przyszedł do nas do namiotu po rekonstrukcji bitwy.
foto: lidzbarkwarminski.wm.pl |
Fragmenty bitwy udostępnione przez TVP3 Olsztyn
piątek, 15 czerwca 2018
350. Guziki i Wersal
Jakiś czas temu zadzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała, że jedzie do Wersalu. Super!!! odpowiedziałam. Ale ona tam jedzie na bal - podwójne super!!! :)
Ale to będzie bal kostiumowy (koleżanka jest w grupie odtwarzającej XVII wiek) - no to potrójne super!!!. Ale ona nie jedzie tam sama tylko z kolegą, a kolega potrzebuje do swojego stroju 40 ręcznie haftowanych guzików. No i ja mam te guziki zrobić. Złotą nitką na aksamicie. No tylko głupi by odmówił :)
A potem się okazało, że do tych guzików (i nie tylko tych), trzeba było zrobić milion dziurek. Ale nic to - ważne, że oboje wyglądali cudnie i wyśmienicie się bawili. Ja też tam kiedyś pojadę :)
Ale to będzie bal kostiumowy (koleżanka jest w grupie odtwarzającej XVII wiek) - no to potrójne super!!!. Ale ona nie jedzie tam sama tylko z kolegą, a kolega potrzebuje do swojego stroju 40 ręcznie haftowanych guzików. No i ja mam te guziki zrobić. Złotą nitką na aksamicie. No tylko głupi by odmówił :)
A potem się okazało, że do tych guzików (i nie tylko tych), trzeba było zrobić milion dziurek. Ale nic to - ważne, że oboje wyglądali cudnie i wyśmienicie się bawili. Ja też tam kiedyś pojadę :)
foto: Norbertus Kielar |
poniedziałek, 4 czerwca 2018
349. Chorzów
No i stało się - drugi raz pojechałam z wojskiem jako markietanka i znowu nocowałam w namiocie. Tym razem pogoda zrobiłam nam psikusa i było niczym w indyjskim filmie - czasem słońce, czasem deszcz. W nocy zaś była burza. Ale namiotów nam nie zmyło i bawiliśmy się świetnie :)
Miałam okazję postrzelać :)
i ciągnąć armatę w turnieju dam. Kolega to nakręcił, ale chyba wyszło okropnie bo mi tego filmu nie pokazał ;)
foto: Andrzej Kotala |
i ciągnąć armatę w turnieju dam. Kolega to nakręcił, ale chyba wyszło okropnie bo mi tego filmu nie pokazał ;)
poniedziałek, 21 maja 2018
348. Muzeum klasztorne w Czernej
Jeśli ktoś będzie miał okazję zwiedzić muzeum przy klasztorze w Czernej to gorąco zachęcam. Jestem zachwycona zgromadzonymi tam zbiorami. Nie mogłam napatrzeć się na misternie wykonane hafty (i przez to o mało mnie tam nie zamknęli, bo ja nie zauważyłam, że wszyscy już wyszli, a reszta wycieczki nie zauważyła, że ja tam nadal stoję - za filarem, więc nie było mnie widać- i się nadal zachwycam). Ale tu nie ma co pisać. To trzeba zobaczyć. Ten sposób kładzenia nitki - poezja. Rozpływam się w zachwytach. Jeszcze kiedyś tam wrócę :)
poniedziałek, 7 maja 2018
347. Długi majowy weekend
foto: Anna Nosidlak |
foto: Anna Nosidlak |
foto: Gazeta Krakowska |
poniedziałek, 23 kwietnia 2018
346. Piknik historyczny w Falentach
Niedaleko Warszawy znajduje się piękny pałac w Falentach. W czasie odbywającego się tam pikniku historycznego miałam okazję wraz z koleżanką zaprezentować tam swoje stroje. W pałacu urządzono damski buduar, w którym opowiadałam odwiedzającym turystom o elementach historycznej garderoby. Pod koniec imprezy odbył się wykład na temat historii mody kobiecej w XIX wieku. Było mi bardzo miło, że cała sala była pełna słuchaczy. Duża frekwencja zawsze cieszy mówcę :)
Specjalnie na pokaz w Falentach uszyłam sobie nową suknię i okazało się, że nie mam w niej ani jednego zdjęcia :( Niestety fotograf, który robił całą sesję zdjęciową mnie i koleżance, nie przysłał nam obiecanych zdjęć. Trudno. Może jeszcze kiedyś będzie okazja, żeby jakieś zdjęcia w tej sukni zrobić. To już trzeba suknia, która nie ma ani jednego zdjęcia i nie pojawiła się na blogu.
Subskrybuj:
Posty (Atom)