Przed Komunią należało uszyć to i owo. Starszy syn poszedł ubrany w albę ale dla młodszego trzeba było coś przygotować. Powstały spodenki, o których wspominałam we wcześniejszych postach. Wykrój był czystą improwizacją z resztki materiału, która leżała w szufladzie od dawna i nawet nie pamiętam skąd się tam wzięła.
I szybkie zdjęcie na właścicielu.
Z cyklu przedkomunijnych będzie jeszcze jeden wpis - z sukienką dla mnie. Ale nie mam ani jednego zdjęcia. Trzeba poczekać na zdjęcia od fotografa (które będą w bliżej nieokreślonym terminie).
Strony
▼
niedziela, 27 maja 2012
piątek, 25 maja 2012
132. Przedkomunijnie, czyli prowizorek ciąg dalszy
Pisałam już, że przyjęcie komunijne urządzaliśmy w nowym, niezamieszkanym jeszcze domu. Plany były wielkie, ale przez niesolidnych "fachowców" niewiele z nich wyszło. Umówiliśmy się z malarzami, że przed Wielkanocą pomalują nam salon. Nadszedł umówiony czas i codziennie słyszeliśmy "dzisiaj nie możemy, przyjdziemy jutro". Potem jutro zamieniło się na "za kilka dni", potem na "po świętach" a po świętach zaczęłam szukać innej ekipy. I dobrze zrobiłam, że zaczęłam innej ekipy szukać, bo panowie nie pojawili się aż do tej pory. Tyle, że nowa ekipa pomalowała salon w ostatniej chwili. Potem zamiast przygotowywać się duchowo do komunii w trybie ekspresowym i nocami sprzątaliśmy dom, żeby dało się tam ludzi zaprosić. Dlatego na nic więcej nie było czasu i dlatego wpisów na blogu nie było. Nie zdążyłam też zamówić firanek bo nie mogłam wymierzyć ich ilości nie mając karniszy. W ostatniej chwili kupiłam firanki do jednego pokoju, w którym miała nocować przyjezdna rodzina. Głupio tak było wieczorem w pokoju bez firanek - po co sąsiedzi mieli ich oglądać? Na szybko powstały więc firanki.
W tym całym zamieszaniu jak kupowałam karnisze zapomniałam o zakupie gałek do podwieszenia firanek. Tak więc zostały podpięte prowizorycznie i na to proszę nie zwracać uwagi ;)
Tkanina na firanki kupiona w hurtowni internetowej, taśma do firan w hurtowni stacjonarnej a lamówka na allegro.
Szkoda tylko, że w salonie firanek nie było :(
W tym całym zamieszaniu jak kupowałam karnisze zapomniałam o zakupie gałek do podwieszenia firanek. Tak więc zostały podpięte prowizorycznie i na to proszę nie zwracać uwagi ;)
Tkanina na firanki kupiona w hurtowni internetowej, taśma do firan w hurtowni stacjonarnej a lamówka na allegro.
Szkoda tylko, że w salonie firanek nie było :(
środa, 23 maja 2012
131. Przedkomunijnie cz.1
Nareszcie wracam do normalności. Skończyły się zlecenia, skończyły się przygotowania do Pierwszej Komunii. Jeszcze tylko skończy się Biały Tydzień i zacznę normalnie spać. A dzisiaj post dotyczący zaległości przedkomunijnych. Ubranka na wiklinowe koszyki. Całkowita improwizacja szyta przysłowiowo "za pięć dwunasta". Dobrze, że miałam w domu jakieś resztki materiału, bo czasu na zakupy nie było. Dobrze być chomikiem :)
Obrus na komunijny stół w trakcie nakrywania. Materiał plamoodporny kupiony na allegro.
c.d.n.
Obrus na komunijny stół w trakcie nakrywania. Materiał plamoodporny kupiony na allegro.
c.d.n.
wtorek, 15 maja 2012
130. Urodzinowy prezent
Znowu długo nie pisałam. Ale został mi jeszcze tydzień intensywnej pracy a potem powinno wszystko wrócić do normalności. A ponieważ taki stan trwa już od kilku miesięcy stwierdziłam, że należy mi się nagroda. Urodziny są dodatkowym pretekstem do zakupu wymarzonej maszyny do szycia.
Mam ją od kilku dni i zdążyłam się w niej zakochać na zabój. Jest rewelacyjna !!!!!
Oczywiście intensywnie ją wypróbowuję. W niedzielę mamy Bardzo Ważny Dzień, więc trzeba wszystkich poobszywać. Na tapecie eleganckie spodnie dla Wojtka. Są już prawie skończone. Zostało tylko podwinięcie nogawek i prasowanie. Jeśli mały model zgodzi się na pozowanie (na razie to nawet mierzyć nie chce) to będą zdjęcia. Jeśli się nie zgodzi to w przyszłym tygodniu będą zdjęcia z Uroczystości i mam nadzieję, że jakieś zdjęcie da sobie na niej zrobić.
Post dzisiaj krótki, bo chłopaki chcą jeść tort, więc muszę iść do kuchni i go upiec;)
Jakoś ostatnio urodziny nie cieszą mnie tak jak kiedyś. Robię się coraz starsza i nie napawa to optymizmem. Ech to przemijanie.......
Do tego przeziębiliśmy się z Michałem na wczorajszej próbie Komunii. Było zimno i bardzo wiało a ćwiczyliśmy na powietrzu ustawianie się przed wejściem do kościoła. Dzisiaj siedzimy w domu z chusteczkami przy nosach i się zastanawiamy czy na dzisiejszą próbę iść. Od rana leje. Mam nadzieję, że dzisiejsza próba nie będzie się odbywać na deszczu.
Mam ją od kilku dni i zdążyłam się w niej zakochać na zabój. Jest rewelacyjna !!!!!
Oczywiście intensywnie ją wypróbowuję. W niedzielę mamy Bardzo Ważny Dzień, więc trzeba wszystkich poobszywać. Na tapecie eleganckie spodnie dla Wojtka. Są już prawie skończone. Zostało tylko podwinięcie nogawek i prasowanie. Jeśli mały model zgodzi się na pozowanie (na razie to nawet mierzyć nie chce) to będą zdjęcia. Jeśli się nie zgodzi to w przyszłym tygodniu będą zdjęcia z Uroczystości i mam nadzieję, że jakieś zdjęcie da sobie na niej zrobić.
Post dzisiaj krótki, bo chłopaki chcą jeść tort, więc muszę iść do kuchni i go upiec;)
Jakoś ostatnio urodziny nie cieszą mnie tak jak kiedyś. Robię się coraz starsza i nie napawa to optymizmem. Ech to przemijanie.......
Do tego przeziębiliśmy się z Michałem na wczorajszej próbie Komunii. Było zimno i bardzo wiało a ćwiczyliśmy na powietrzu ustawianie się przed wejściem do kościoła. Dzisiaj siedzimy w domu z chusteczkami przy nosach i się zastanawiamy czy na dzisiejszą próbę iść. Od rana leje. Mam nadzieję, że dzisiejsza próba nie będzie się odbywać na deszczu.
czwartek, 3 maja 2012
129.Tunika/sukienka
Dzisiaj troszkę staroci w ramach nadrabiania zaległości blogowych. Tunika (w zależności od nastroju może być też sukienką) powstała w Wielki Piątek tuż przed wyjazdem na święta (czy wy też szyjecie wszystko na ostatnią chwilę?) z grubszej dzianiny. Fajnie wygląda z czarnymi spodniami i grubym czarnym paskiem. Układa się dobrze i co najważniejsze nie trzeba jej prasować. Poszło na nią 1,8 metra dzianiny podwójnej szerokości. Dzianinę kupiłam na allegro po 5,90 zł za metr. Prawda, że tanio? :)
Bardzo lubię tę tuniczkę.
Muszę napisać list do św. Mikołaja, żeby mi jakiegoś manekina sprezentował. Na wieszaku wszystko wygląda flakowato.
A wracając do kwestii szycia na ostatnią chwilę to w sobotę wyjeżdżamy na komunię - sukienka dopiero skrojona. Będę szyła jutro bo dzisiaj nie wypada hałasować maszyną do szycia. Ciekawe czy zdążę uszyć?
Odnośnie zakupów pokazanych w ostatnim wpisie, to będą to firanki. Nawet już zaczęłam bo się nie mogłam powstrzymać, ale pokażę jak zrobię trochę więcej.
Bardzo lubię tę tuniczkę.
Muszę napisać list do św. Mikołaja, żeby mi jakiegoś manekina sprezentował. Na wieszaku wszystko wygląda flakowato.
A wracając do kwestii szycia na ostatnią chwilę to w sobotę wyjeżdżamy na komunię - sukienka dopiero skrojona. Będę szyła jutro bo dzisiaj nie wypada hałasować maszyną do szycia. Ciekawe czy zdążę uszyć?
Odnośnie zakupów pokazanych w ostatnim wpisie, to będą to firanki. Nawet już zaczęłam bo się nie mogłam powstrzymać, ale pokażę jak zrobię trochę więcej.