wtorek, 3 stycznia 2012

110. Śliwkowy sweter

Kiepska modelka to i fotografa znaleźć nie może. Wszyscy uciekają gdzie pieprz rośnie ;) No to dobrych zdjęć nie będzie. Nie ma sensu czekać sto lat ze zrobieniem wpisu aż jakieś dobre zdjęcie będzie bo i za 200 lat go nie będzie. Do tego ta wszechobecna ciemność. Nawet w środku dnia siedzę w domu przy zapalonym sztucznym świetle bo jest ciemno. Zdjęcia robione więc w ciemności bez lampy błyskowej. Fason jako tako widać. Na kolor proszę nie patrzeć, bo nawet nie przypomina rzeczywistego. Kolor był nawet dobrze oddany na zdjęciu w netowej pasmanterii, w której kupiłam włóczkę, ale nie ma jej już na stanie, więc podlinkować nie mogę. Zbliżony do prawdy jest kolor na zdjęciu z poprzedniego wpisu.



Sweterek troszkę dziwaczny. Lewy rękaw cały rozpinany, A przynajmniej taki jest w oryginale. Ja poszłam na łatwiznę i zszyłam go guzikami. Gdybym musiała je zapinać to chyba by mnie pokręciło. Pierwszy raz robiłam reglan. Kiedyś sobie ubzdurałam, że w reglanie mi nieładnie i się tej wersji trzymałam. Zdecydowanie za długo. To nie jest ostatni sweter z reglanowymi rękawami. Będą kolejne.
Włóczki poszło mniej niż się spodziewałam, nieco ponad 20 deko Angory RAM, druty 3,5 i 4.
Guziki kosztowały więcej niż włóczka :)
Sweter robiony jest od dołu w kawałkach i zszywany. Tym razem robiłam wg opisu ale gdybym miała go robić drugi raz, to zrobiłabym wcięcie w talii oraz zrobiła troszkę inaczej pod szyją.
Jedyna wada tego swetra jest taka, że nie da się go zmierzyć w trakcie robienia, dlatego trzymałam się ściśle opisu. Zostało mi włóczki na drugi taki sweter ale czy będzie mi się go chciało robić jeszcze raz z podkreśloną talią i innym wykończeniem pod szyją tego nie wiem.
Niewątpliwie największym atutem jest kolor, którego niestety na zdjęciach nie widać.


Co do wzoru na sweter dla męża to chyba go rozszyfrowałam. Próbka długością zaczyna już przypominać szalik ;) Ale, że nowa robótka była mi potrzebna do torebki na dzisiaj to zaczęłam coś innego. Będzie to moim wtorkowym przerywnikiem. Pokażę jak zrobię troszkę więcej, bo niteczka jest cieniutka jak pajęczynka i wolno idzie.


edit: 
Krystyno, Anonimie mój kochany, będzie tak jak napisałaś w ostatnim komentarzu (przeczytałam go dopiero po opublikowaniu tego postu). Nie wpadłam tylko na pomysł, żeby pomiędzy 4 prawymi były 4 lewe. Robiłam 2 i to nie było to. Ale na pewno prawe będą cztery i warkocz musi być na dwóch oczkach w co trzecim rzędzie. Na jednym oczku wychodzi kanciasto a dwa przechodzą już płynnie. Jeszcze troszkę centymetrów próbki i wyjdzie to do czego dążę :) Jesteśmy na dobrej drodze. Dziękuję :)

6 komentarzy:

  1. Apetyczna śliweczka, te guziki na rękawie ciekawie wyglądają. 20 dkg na sweterek to rzeczywiście mało, drobinka z Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam Cię za to, że chce Ci się robić w kawałkach i zszywać... Nikt by mnie już do tego nie zmusił.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. świetny ,a te guziki ...super pomysł

    OdpowiedzUsuń